Lech uskrzydlony ostatnim zwycięstwem nad Lechią od początku ruszył na gospodarzy, którzy w poprzedniej kolejce wysoko przegrali w Warszawie. Białostocczanie bronili się skutecznie i grali głównie z kontry stwarzając jednak groźniejsze sytuacje. W 9. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ivan Runje uderzył głową z piątego metra jednak ponad bramką gości. Kwadrans później Jaga miała jeszcze lepszą okazję do objęcia prowadzenia. Gospodarze egzekwowali rzut wolny z prawej strony boiska. Daleką wrzutkę w kierunku przeciwległego słupka mógł wykorzystać Zoran Arsenić, ale jego uderzenie instynktownie obronił Mickey van der Hart. Niebezpiecznie! Lech Poznań nieroztropnie wybił piłkę przed pole karne pod nogi Ariela Borysiuka, którego potężne uderzenie z woleja wybił na korner Mickey van der Hart. W 40. minucie zawodnicy Lecha popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnej strefy obronnej. Futbolówka trafił do Ariela Borusiuka, który od razu uderzył z powietrza. Skuteczną interwencją popisał się jednak Mickey van der Hart wybijając futbolówkę poza linię końcową. Egzekwowany przez gospodarzy rzut rożny przyniósł już jednak bramkę. Piłkę dośrodkowaną przez Martina Pospisila uderzył głową Jakov Puljić. Po tym strzale kolejną efektowną paradą popisał się Mickey van der Hart, wybijając jednak piłkę przed siebie i przy dobitce Bogdana Tiru bramkarz Lecha był już bezradny. Trzy minuty później goście mieli szansę na wyrównanie. Sprzed pola karnego potężnie huknął lewą nogą Tymoteusz Puchacz, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Do przerwy było 1:0, ale już pierwsza akcja Lecha po zmianie stron mogła przynieść wyrównanie. Piłka po ładnym strzale Kamila Jóźwiak w sytuacji „ sam na sam” z Damianem Węglarzem znalazła się nawet w bramce, ale sędziowie VAR dopatrzyli się w tej sytuacji minimalnego spalonego. Lech miał coraz wyraźniejszą przewagę. W 50. minucie w polu karnym gości upadł Tymoteusz Puchacz. Sędzia Krzysztof Jakubik bez wahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki gospodarzy. Po chwili jednak podbiegł do monitora VAR i po analizie zapisu video zmienił swoją decyzję. Sześć minut później dwie doskonałe do zdobycia bramki sytuacje miał Christian Gytkjaer. Najpierw jednak nie trafił czysto w piłkę, a po chwili strzelił zbyt lekko wprost w Damiana Węglarza. W odpowiedzi szybki kontratak przeprowadzili gospodarze. W pełnym biegu z około 15 metrów uderzył Taras Romańczuk, ale trafił tylko w słupek bramki Kolejorza. W 62. minucie goście doprowadzili do remisu. Wprowadzony chwilę wcześniej Jakub Moder uderzył silnie lewą nogą z ponad dwudziestu metrów, a nieco zasłonięty Damian Węglarz spóźnił się nieco z interwencją. Po zdobyciu gola poznanianie jeszcze aktywniej ruszyli do ataku. W 77. minucie powinno być 1:2. Prawym skrzydłem popędził Jakub Kamiński i wyłożył idealnie na piąty metr do osamotnionego Christiana Gytkjaera, ale ten posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę bramki gospodarzy. Dwie minuty później Duńczyk znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Damianem Węglarzem, ale strzelając z siódmego metra ponownie posłał piłkę nad poprzeczkę. Już w doliczonym czasie po rzucie rożnym równie dobrą sytuację miał Pedro Tiba, ale podobnie fatalnie przestrzelił. Tymczasem w 7. minucie doliczonego czasu gry to gospodarze mieli okazję, aby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Juan Camara na piątym metrze ograł dwóch obrońców Lecha i uderzył w kierunku bramki, ale piłka trafiła w rękę Mickey’a van der Harta i mecz zakończył się remisem 1:1.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:1 (1:0)
Bramki:
Jagiellonia - Bogdan Tiru (41’)
Lech - Jakub Moder - 1 (62’)
Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0