Wynik spotkania otworzył Mateusz Ponitka, ale później było dość nerwowo i obie ekipy miały problemy ze skutecznością. Dopiero późniejsze akcje Zamojskiego i Ponitki dawały Biało-Czerwonym trzypunktową przewagę, a dodatkowo powiększała ją trójka Aarona Cela. Węgrzy nie dawali za wygraną - rzuty z dystansu Benedeka Varadiego i Janosa Eilingsfelda doprowadziły do wyrównania. Kolejne trafienie Kemala Karahodzicia dało rywalom prowadzenie 16:14 po 10 minutach.
Na początku drugiej kwarty zawodnicy trenera Stojana Ivkovicia nie przestawali zaskakiwać. Zaczęli ją od serii 6:0 i zaczęli kontrolować wydarzenia na parkiecie. Tę sytuację dopiero po trzech minutach przerwał Mateusz Ponitka. Nie zmieniało to jednak faktu, że Węgrzy nadal uciekali - po trafieniu Eilingsfelda było już 29:18. Ostatecznie przeciwnicy wygrywali po pierwszej połowie siedmioma punktami.
Od pierwszych minut trzeciej kwarty Polacy wyszli z nową energią i zaczęli odrabiać straty. Zbliżali się nawet na trzy punkty, ale David Vojvoda sprawiał, że długo nie mogli zrobić nic więcej. Dopiero późniejszy zryw Tomasza Gielo i jego efektowny wsad ponownie pobudziły nasz zespół. Po rzutach wolnych Kamila Łączyńskiego kadrze brakowało zaledwie punktu do remisu po 30 minutach rywalizacji.
Trafienie Michała Sokołowskiego na początku ostatniej kwarty dało długo wyczekiwane prowadzenie. Późniejsze trójki Michała Sokołowskiego i Tomasza Gielo pozwalały ekipie trenera Mike’a Taylora zdobyć sześć punktów przewagi. Od tego momentu Polakom grało się zdecydowanie łatwiej i swobodniej. W kluczowych momentach ważnym graczem był znowu Mateusz Ponitka i zwycięstwo nie było już zagrożone. Ostatecznie Polacy wygrali w pierwszy meczu kwalifikacji do Mistrzostw Świata 70:60.
Polska - Węgry 70:60 (14:16, 8:13, 17:11, 31:20)
Polska: Ponitka 17, Sokołowski 14, Kulig 7, Gielo 7, Cel 6, Zamojski 5, Karnowski 5, Koszarek 5, Łączyński 2, Gruszecki 2
Węgry: Perl 18, Vojvoda 15, Allen 11, Eilingsfeld 6, Varadi 6, Benke 2, Karahodzić 2, Rujak 0, Keller 0, Kovacs 0, Juhos 0
oprac. Radosław Kossakowski (źródło PZKosz)/foto Andrzej Romański
Liczba komentarzy : 0