Zawodniczki z Wybrzeża były faworytkami tego pojedynku i chociaż zapowiadały, że do I Stolicy Polski przyjadą z pełnym szacunkiem dla beniaminka, to zdarzyła się sytuacja zlekceważenia miejscowych. W 9. minucie Juliane Costa Pereira przerzuciła piłkę lobem nad Darią Konieczną i wracając uciszała publiczność palcem przytkniętym do ust, podczas gdy piłka wcale nie przekroczyła linii bramkowej, a wyrównująca bramka padła dopiero w kolejnej akcji elblążanek. Spotkanie rozpoczęło się od objęcia prowadzenia przez zespół beniaminka. Pierwszą, historyczną bramkę dla MKS PR Urbis Gniezno zdobyła Magdalena Nurska. Zawodniczki z Elbląga atakowały, ale w bramce gospodyń znakomicie spisywała się Daria Konieczna. Z przodu skuteczna rzucała Monika Łęgowska i po ośmiu minutach było 3:2. Z upływem czasu jednak faworyzowane rywalki. nie tylko wyrównały, ale objęły prowadzenie. Po dziesięciu minutach było 3:5. Kiedy w 12. minucie Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny gnieźnianki złapały kontakt z rywalkami przegrywając 5:6. Dwie minutę później gospodynie wyrównały dzięki trafieniu Malwiny Hartman, ale po pierwszym kwadransie było 6:7. W ciągu kolejnych pięciu minut gnieźnianki nie zdobyły żadnej bramki, a rywalki – dwie, podwyższając na 6:9. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy było już 7:12, a pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 8:14. Druga połowa rozpoczęła się od wykorzystania przez Weronikę Weber rzutu karnego, ale w odpowiedzi Monika Łęgowska trafiła na 9:15. Weber miała jednak idealną serię, którą przerwała dopiero kara 2 minut w 35. minucie przy wyniku 9:17. W 36. minucie zawodniczki Startu egzekwowały kolejnego karnego ale Dominika Hoffman obroniła rzut Marty Gegi. Z kolei dwie minuty później dziesiątą bramkę dla gospodyń zdobyła Karolina Kasprowiak. Po czterdziestu minutach gry było 11:17 dzięki trafieniu Magdaleny Nurskiej. W 44. minucie trzeci rzut karny dla gości wykorzystała Weronika Weber podwyższając na 13:21. Ta sama zawodniczka celnie rzuciła z siódmego metra także w 46. minucie zwiększając przewagę Startu do dziesięciu bramek (13:23). Gospodynie szybko jednak odrobiły część strat dzięki dwóm trafieniom Moniki Łęgowskiej. Równie skuteczna była jednak Juliane Costa Pereira podwyższając na 15:25. Gnieźnianki jednak walczyły ambitnie i dzięki trafieniom Oliwii Kuriaty oraz Malwiny Hartman na dziesięć minut przed zakończeniem meczu było 17:25. Elblążanki były jednak bardzo skuteczne. Celne rzuty Igi Dworniczuk, Weroniki Weber i Marty Gegi sprawiły, że było już 17:28. Gospodynie walczyły do końca. Rzut karny w 53. minucie wykorzystała Magdalena Nurska, a Magdalena Widuch zdobyła 19 bramkę. Na kolejne trafienie Weroniki Weber odpowiedziała Malwina Hartman. Gnieźnianki walczyły ambitnie ale w elbląskiej bramce znakomicie spisywała się Aleksandra Hypka i ostatecznie mecz zakończył się porażką gospodyń 21:32.
- Wiadomo, że zawodniczki z Elbląga były faworytkami, ale w okresie przygotowawczym wygrałyśmy z nimi dwukrotnie i po cichu liczyłam, że podtrzymamy tę passę. Liga jednak rządzi się swoimi prawami i nam, jako beniaminkowi, na pewno nie będzie łatwo - powiedziała po meczu Milena Kaczmarek.
Trudno nie zgodzić się z wypowiedzią skrzydłowej MKS PR Urbis. Po sezonie pełnym łatwych zwycięstw, gnieźnianki czeka raczej trudny bój o utrzymanie w Superlidze. Ważne, aby pszczółki mogły cały czas liczyć na doping kibiców, bo w drugiej połowie meczu kilkunastoosobowa grupa fanów Startu była bardziej słyszalna, niż niemal tysięczna gospodyń.
Radosław Kossakowski/ foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0