Wielkanocne święta zakończył wielki mecz przyjaźni

2025-04-22

W poniedziałek, 21 kwietnia, doszło do kolejnego meczu przyjaźni przy Bułgarskiej. W spotkaniu 29. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Lech Poznań podejmował Cracovię. Lechici będący wiceliderem ligowej tabeli mieli szansę na zrównanie się punktami z prowadzącym Rakowem, który w sobotę został pokonany w Szczecinie przez tamtejszą Pogoń 1:0. Szansę tę wykorzystali zwyciężając 2:1, chociaż krakowianie wysoko zawiesili poprzeczkę ekipie Kolejorza.

Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania hymnów obu sympatyzujących ze sobą klubów oraz minuty ciszy w związku ze śmiercią papieża Franciszka. Później, mimo przyjaznej atmosfery na trybunach, na boisku było sporo walki. Gospodarze od początku ruszyli do ataku, a strzał Mikaela Ishaka w 2. minucie podbił nad poprzeczkę  Henrich Ravas. Po pięciu minutach wyraźnej przewagi Lecha stopniowo do głosu zaczęli dochodzić goście. Gospodarze jednak skutecznie bronili się, a w 18. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Wbiegający z lewej strony Mikael Ishak uderzył sprzed narożnika pola bramkowego, ale trafił tylko w dalszy słupek bramki gości. Niespełna kwadrans minut później  piłka znalazła się w bramce Cracovii. Z lewej strony dośrodkowywał Kornel Lisman. Piłka na piątym metrze odbiła się  od głowy Gustava Henrikssona i wpadła do bramki. Sędzia Szymon Marciniak po analizie VAR nie uznał jednak gola, ponieważ pomocnik Lecha był na minimalnym spalonym.  W 38. minucie wątpliwości już nie było. Wpadający w pole karne Mikael Ishak wykorzystał prostopadłe podanie z głębi boiska i strzałem w kierunku prawego słupka pokonał Henricha Ravasa. Pasy szybko ruszyły do odrabiania straty i już trzy minuty później bliski wyrównania był atakujący z prawej strony Otar Kakabadze, ale trafił tylko w bliższy słupek bramki Bartosza Mrozka. Do przerwy było 1:0. Po zmianie stron krakowianie dążyli do wyrównania i w 70. minucie dopięli swego.  Na lewym skrzydle o piłkę powalczył ambitnie wprowadzony dziesięć minut wcześniej Bartosz Biedrzycki i zagrał na przeciwległą stronę do Otara Kakabadze, który silnym uderzeniem sprzed narożnika pola bramkowego posłał piłkę w kierunku dalszego słupka. Bartosz Mrozek musnął futbolówkę czubkami palców, ale nie zdołał jej wybić i było 1:1.  Poznanianie szybko jednak wrócili do prowadzenia. W 76. minucie pięknym strzałem sprzed pola karnego w lewe okienko bramki Cracovii popisał się Afonso Sousa. Pięć minut później mogło być 3:1, ale strzał Joela Pereiry z szóstego metra zatrzymał na linii bramkowej Gustav Henriksson. Ostatecznie Lech pokonał Cracovię 2:1 i zrównał się punktami z liderującym Rakowem. 

 

Lech Poznań –  Cracovia 2:1 (1:0)

 

Bramki:

Lech - Mikael Ishak - 1 (38'), Afonso Sousa - 1 (76'),

Cracovia - Otar Kakabadze - 1 (70')

 

Sędziował Szymon Marciniak z Płocka
Widzów –  27 708

 

 

 

Radosław Kossakowski + foto (fotorelacja)

 

 





treść została wydrukowana ze strony
https://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,wielkanocne-swieta-zakonczyl-wielki-mecz-przyjazni.html