Z Kielcami bez niespodzianki. Osłabiony MKS PR poległ, ale z honorem

2020-03-01

MKS PR URBIS Gniezno po raz drugi w tym sezonie uległ Korona Handball Kielce – tym razem 31:38.Drużyna prowadzona przez trenerów Roberta Popka – Romana Solarka musiała sobie radzić bez kilku podstawowych zawodniczek - Martyny Matysek, Alicji Ślęzak, Natalii Niedzielskiej, Kamili Olejniczak czy kontuzjowanej do końca sezonu Moniki Łęgowskiej. Na uwagę zasługuje powrót do składu, po dość długiej nieobecności, Martyny Szczygielskiej.

Mimo osłabienia zespół z pierwszej stolicy Polski w spotkanie wszedł bardzo dobrze. Do 10 minuty gry utrzymywała się tylko dwupunktowa przewaga gospodyń. Strata mogłaby być jeszcze bardziej minimalna.Niestety, rzutu karnego nie wykorzystała Jagoda Linkowska, którą trapiły tego dnia problemy żołądkowe. Później z każdą minutą zarysowywała się przewaga, walczących o awans do PGNiG Superligi,kielczanek. Mocne uderzenia podopiecznych Pawła Tetelewskiego w 14-17 oraz 20-23 minucie gry sprawiły, że jego zespół wypracował sobie znaczną przewagę. Wynik pierwszej połowy spotkania na 22:12 ustaliła Natalia Jach, zawodniczka Korona Handball.

Wynik pierwszej partii stawiał MKS  w bardzo trudnym położeniu. Trzeba było szybko wyeliminować błędy. Po powrocie z szatni gra gnieźnianek była już nieco lepsza, choć przerwę lepiej wykorzystały przeciwniczki, ustalając w 36 minucie dwunastopunktową przewagę. Sygnał do odrabiania strat dałaMartyna Dolacińska. W końcowej fazie duet Karolina Kasprowiak- Marta Giszczyńska poprawił celność na bramkę rywalek, której zabrakło w pierwszej fazie meczu i zmniejszył straty do Korony Handball. Końcowy rezultat ustaliła na 38:31 najskuteczniejsza po Magdzie Więckowskiej, Honorata Syncerz.
Przegrana w Kielcach nie zmienia układu sił w ligowej tabeli. MKS jest nadal czwartą siłą rozgrywek I ligi kobiet gr. B. Następne spotkanie 14 marca o godzinie 18:00. Gnieźnianki zmierzą się w Hali im. Mieczysława Łopatkiprzy Sportowej 3 z SPR Olkuszem.

MKS PR URBIS: Konieczna, Kobyłecka – Kasprowiak 6, Siwka 3, Sawicka 2, Giszczyńska 7, Chojnacka 4, Dolacińska 2, Bigoszewska-Jackowiak, Różewska, Rachela, Szczygielska 1, Walkowska 1, Linkowska 5.

Co po meczu miał do powiedzenia przedstawiciel gnieźnieńskiego klubu – trener Robert Popek?
- Źle weszliśmy w to spotkanie. Długa podróż i problemy żołądkowe Jagody Linkowskiej spowodowały, że ta pierwsza połowa nam nie wyszła. To ustawiło wynik meczu. Główny nasz błąd tkwił w ustawieniu, w obronie. Zabrakło w niej koncentracji i agresji. W drugiej części spotkania pokazaliśmy dobrą grę. Mecz w Gnieźnie kompletnie nam nie wyszedł. Zabrakło gry na luzie. Jeszcze przytrafiają się nam się gorsze mecze. Musimy wyciągnąć wnioski i kroczek po kroczu piąć się w górę. Cały czas jesteśmy na dorobku, ale mamy potencjał. Niestety, nie udało nam się sprawić niespodzianki.

Natalia Zawodna + foto

 

 

 

Zobacz ofertę: http://bs.gniezno.pl/kredyt-gotowkowy-ekologia/

 





treść została wydrukowana ze strony
https://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,z-kielcami-bez-niespodzianki-oslabiony-mks-pr-polegl-ale-z.html