Kielczanie przed sezonem nie byli pewni, czy w ogóle przystąpią do rozgrywek tymczasem okazują się rewelacją zmagań. Po zwycięstwach nad Jagiellonią Białystok i Zagłębiem Lubin dość pechowo przegrali u siebie z Ruchem Chorzów. Mecz z Lechem potraktowali prestiżowo i mimo, iż w sumie gospodarze stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich, to kielczanie w końcówce byli bliżsi pozytywnego rozstrzygnięcia, zwłaszcza że podopieczni trenera Macieja Skorży kończyli mecz w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Dariusza Dudki. Mistrz Polski przeżywa najwyraźniej kryzys, zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność w ofensywie. Antidotum trzeba znaleźć jak najszybciej, bo może się nie udać realizacja celu "numer jeden" - awansu do fazy grupowej Ligi Europy, a i w rozgrywkach ligowych pozycja Lecha jest daleka od tej, jaka mistrzowi przystoi.
Radosław Kossakowski /foto archiwum
Liczba komentarzy : 0