Następna wiadomośćBezbramkowy remis w meczu przyjaźni w Krakowie
W spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zespół Lecha Poznań był podejmowany przez Cracovię. Mecz rozegrany w piątek, 27 lutego, na stadionie przy ul. Józefa Kałuży zakończył się wynikiem bezbramkowym, chociaż ewentualna wyraźna wygrana Lecha mogłaby dać mu nawet awans na pozycję lidera tabeli.
Lech pozbawił Legię złudzeń
Bartosz Mrozek przedłużył kontrakt z Lechem
Tymczasem spotkanie, zwłaszcza w pierwszej połowie, miało typowy przebieg meczu przyjaźni. Tak naprawdę godny odnotowania był tylko jeden epizod - silny strzał debiutującego w polskiej ekstraklasie Arnauda Djouma, który na początku lutego podpisał półroczny kontrakt z Kolejorzem. W drugiej części meczu Lechici ruszyli bardziej zdecydowanie do ataku, ale dobrze grający w defensywie zawodnicy Cracovii skutecznie bronili dostępu do własnej bramki szukając swych szans w szybkich kontrach. Po jednym z nich bliski zdobycia gola był Bartosz Kapustka. Maciej Gostomski, który najpierw wybił piłkę niezbyt udanie pod nogi krakowianina, później instynktownie obronił jednak jego strzał. W 66. minucie najdogodniejszą do zdobycia bramki sytuację wypracowali goście. Pędzący prawym skrzydłem Tomasz Kędziora dośrodkował w pełnym biegu do znajdującego się w polu karnym Zaura Sadajewa. Piłka po silnym strzale głową Rosjanina trafiła w poprzeczkę i odbijając się od niej wróciła na piąty metr gdzie stał Kasper Hamalainen. Fin zaskoczony nie zdołał jednak czysto uderzyć futbolówki i Krzysztof Pilarz nie miał większych problemów z jej wychwyceniem. Mimo ambitnej postawy obu zespołów w końcówce meczu żadnej z drużyn nie udało się zdobyć zwycięskiego gola, a nawet poważniej zagrozić bramce rywali. Remis bezbramkowy idealnie oddaje przebieg gry w tym nieciekawym spotkaniu. A o ile dla kibiców obu drużyn taki wynik jest tylko potwierdzeniem panującej od lat „zgody”, to z pewnością nie satysfakcjonują on zawodników i trenerów żadnej z drużyn. Jedynym usprawiedliwieniem obu zespołów jest fakt fatalnego stanu murawy krakowskiego stadionu, która w krótkim czasie wyglądała jak zbronowana, co z pewnością znacząco utrudniało odpowiednie prowadzanie gry.
Cracovia - Lech 0:0
Cracovia - Krzysztof Pilarz, Mateusz Żytko, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Krzysztof Nykiel (70. Mateusz Wdowiak), Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka (84. Damian Dąbrowski), Adam Marciniak - Marcin Budziński (60. Erik Jendrisek), Deniss Rakels, Boubacar Dialiba.
Lech - Maciej Gostomski, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas, Gergo Lovrencsics (84. Dariusz Formella), Kasper Hamalainen (77. Dawid Kownacki), Łukasz Trałka, Arnaud Djouma, Szymon Pawłowski (59. Muhamed Keita), Zaur Sadajew
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów - 9 151
Radosław Kossakowski/foto www.lechpoznan.pl
Zobacz również
Liczba komentarzy : 0
Pokaż wszystkie
