Trzynasty mecz mieszkowców w tym sezonie ligowym, był chyba najtrudniejszym z wszystkich dotychczasowych. Mimo tego podopiecznym Mariusza Bekasa udało się odnieść kolejne zwycięstwo. Gnieźnianie pokonali w sobotę 21 październik w Wągrowcu tamtejszą Nielbę 2:0 i są zdecydowanym liderem tabeli.
Dla mieszkowców był to już 21. pojedynek w tym sezonie, biorąc pod uwagę sparingi, ligę oraz puchary. Jeśli dodamy do tego fakt, że trener Bekas obraca się głównie w kręgu 13-14 zawodników, musiał przyjść moment w którym naszą ekipę dopadł kryzys fizyczny. Pierwsze symptomy tego można było dojrzeć już w środowym spotkaniu w Łubowie, a dzisiaj była jego kontynuacja.
Od pierwszego gwizdka, najsłabszego na murawie, arbitra widać było, że to nie jest ten błyskotliwy Mieszko do którego się przyzwyczailiśmy. Gnieźnianie byli ospali i o tempo wolniejsi od rywali. Pierwszy kwadrans był wyrównany, ale w 16 minucie gospodarze stanęli przed kapitalną okazją do wyjścia na prowadzenie. Adrian Marchel otrzymał piłkę w polu karnym i mimo asysty Adriana Bartkowiaka zdołał oddać celny strzał. Na szczęście kapitalną interwencją popisał się Wiktor Beśka, który odbił piłką na rzut rożny. Sześć minut potem w odpowiedzi strzelał Marcin Trojanowski, ale jego uderzenie w dobrym stylu obronił Patryk Łagodziński. Minutę potem gospodarze mieli kapitalną sytuację do zdobycia gola. Rafał Leśniewski wymanewrował kilku graczy Mieszka i kiedy składał się do strzału będąc oko w oko z Beśką uderzenie kapitana Nielby zablokował w sobie tylko znany sposób Adrian Bartkowiak. W 28 minucie groźnie zrobiło się w polu karnym gospodarzy. Po centrze z rzutu rożnego Marcina Trojanowskiego, piłka spadła pod nogi stojącego przed bramką Nielby Dawid Radomskiego. Niestety w ostatniej chwili defensorzy z Wągrowca zablokowali skaładającego się do strzału pomocnika Mieszka i zażegnali niebezpieczeństwo pod swoją bramką. W 40 minucie w wydawałoby się niegroźnej sytuacji mieszkowcy wyszli na prowadzenie. Z lewego skrzydła dośrodkowal Krzysztof Wolkiewicz, a tuż przed bramką Nielby piłka spadła na głowę Tomasza Kaźmierczaka, który zdobył swojego dziesiątego gola w tym sezonie. Tuż przed przerwą wągrowiczanie stanęli przed szansą doprowadzenia do wyrównania, ale będący sam na sam z Beśką Adrian Marchel posłał futbolówkę obok bramki i na przerwę gnieźnianie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Na początku drugiej części do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale nie stworzyli sobie dogodnych okazji bramkowych. W 58 minucie szczytem boiskowej głupoty popisał się kapitan Nielby Rafał Leśniewski, który najpierw otrzymał żółtą kartkę za faul, a następnie wdał się w pyskówkę z arbitrem za co ujrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Od tego momentu Nielba straciła swój motor napędowy i to ułatwiło gnieźnianom zadanie w kolejnych minutach, ale tylko na kwadrans, gdyż w 73 minucie sędzia koniecznie chciał wyrównać siły na boisku i dał drugą żółtą kartkę Adrianowi Bartkowiakowi w kompletnie niezrozumiałej sytuacji. W ten sposób obrońca Mieszka musiał udać się do szatni, a oba zespoły kończyły pojedynek w "dziesiątkę". Dziesięć minut po czerwonej kartce Bartkowiaka gnieźnianie zdobyli drugiego gola. Po szybkiej kontrze Marcin Trojanowski idealnie obsłużył Gracjana Goździka, który strzałem przy słupku pokonał Łagodzińskiego. W ostatnich minutach mieszkowcy mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, a najlepszej z nich nie wykorzystał Tomasz Bzdęga i pojedynek zakończył się naszą wygraną 2:0. Cieszą punkty, wywalczone w trudnych warunkach i w dniu w którym wyraźnie nam nie szło. Było to trzynaste zwycięstwo biało-niebieskich w tym sezonie odniesione w trzynastym ligowym spotkaniu, które co ciekawe oglądało więcej kibiców z Gniezna aniżeli z Wągrowca!
Na finiszu rundy jesiennej Mieszko ma na swoim koncie komplet 39 punktów i o osiem "oczek" wyprzedza drugą Tarnovię Tarnowo Podgórne. Teraz przed podopiecznymi Mariusza Bekasa kolejny pojedynek na własnym stadionie. W najbliższą sobotę 28 października o godzinie 15.00 podejmować będziemy Spartę Oborniki Wlkp.
I na koniec dwa słowa o arbitrach meczu w Wągrowcu. Nigdy w naszych relacjach nie poruszamy tego tematu bo sędzia też człowiek i ma prawo do pomyłek, ale tak prowadzącej trójki jak mecz z Nielbą jeszcze w tym sezonie nie spotkaliśmy...
Bramki: Tomasz Kaźmierczak (40), Gracjan Goździk (83) - dla Mieszka
Sędziował: Mikołaj Kalinowski (Piła)
Widzów: 150 (ok 90 z Gniezna)
"Mieszko": Wiktor Beśka, Marcin Tomaszewski, Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Miłosz Brylewski, Marcin Trojanowski, Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (85 Oskar Wegnerski), Krzysztof Wolkiewicz, Tomasz Kaźmierczak (78 Tobiasz Garstka)
Żółte kartki: Gracjan Goździk, Damian Pawlak, Marcin Trojanowski, Adrian Bartkowiak (Mieszko)
Czerwone kartki: Adrian Bartkowiak (Mieszko), Rafał Leśniewski (Nielba) - obaj w konsekwencji dwóch żółtych kartek
Źródło – Mieszko Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
Zobacz również