Po ubiegłotygodniowym bardzo słabym występie przeciwko Sparcie Brodnica trener Jerzy Cyrak dokonał w składzie naszego zespołu kilku istotnych zmian, które były przysłowiowym strzałem w "dziesiątkę". Pelikan zagrał z większym zębem i przede wszystkim inaczej aniżeli ze Spartą inkasując tym samym bezcenne trzy punkty! Niechanowianie są pierwszy zespołem w tym sezonie, który zdołał wydrzeć lechitom punkty na ich własnym obiekcie.
Zaczęło się jednak fatalnie dla zielono-czarnych, mimo tego, że pierwsze minuty przebiegały pod kontrolą gości. W 12 minucie już pierwsza akcja ofensywna Lecha przyniosła tej drużynie gola. Z prawej strony zacentrował w nasze pole karne aktywny w tym spotkaniu Kamil Jóźwiak, a chcący wybić piłkę Taras Maksymiv przegłówkował ją tak nieszczęśliwie, że ta wpadła "za kołnierz" Patrykowi Borowczakowi. Odpowiedź naszej drużyny była jednak natychmiastowa. Kolejna akcja przyniosła wyrównanie. Prawą stroną boiska popędził Dominik Drzewiecki, który zagrał piłkę w pole karne Lecha, a tam w gąszczu nóg, najprzytomniej zachował się Marcin Trojanowski, który pokonał Adriana Szadego. W 15 minucie ponownie groźnie było w polu karnym Pelikana. Tym razem w bardzo dogodnej sytuacji znalazł się Piotr Kurbiel, ale na szczęście strzelił tuż obok słupka naszej bramki. Cztery minuty później ładną akcję przeprowadzili goście. Z prawej strony dośrodkował Drzewiecki, jednak strzał głową Krzysztofa Wolkiewicza był za słaby i wyłapał go bramkarz Lecha. W 24 minucie gospodarze trafili do siatki niechanowian. Precyzyjna centra z bocznego sektora boiska, zakończyła się celnym strzałem Davida Holmana. Na szcęście piłkarz Lecha znajdował się w tym momencie na pozycji spalonej i arbiter słusznie gola nie uznał. W 31 minucie ponownie groźnie zrobiło się w naszym polu karnym. Z lewej strony boiska dośrodkował Kamil Szubertowski, a futbolówkę przeniósł końcami palców Borowczak. Następnie trafiła ona do Jóźwiaka, który miał dogodną okazję do zdobycia gola, ale jego strzał obronił golkiper zielono-czarnych. W 33 minucie goście wyprowadzili książkową kontrę. W okolicach pola karnego Lecha Krzysztof Wolkiewicz poszukał Marcina Trojanowskiego, który będąc sam przed Szadym nie dał mu szans na skuteczną interwencję i piłka zatrzymała się w siatce. Odpowiedź "kolejorza" mogła być natychmiastowa, gdyż już w 35 minucie w bardzo dogodnej okazji znalazł się Marcin Wasielewski i będąc oko w oko z Borowczakiem trafił w słupek. Pięć minut potem, prostopadłe podanie otrzymał Piotr Kurbiel, który wyszedł niemal sam na sam z golkiperem Pelikana, ale jego strzał przeszedł obok bramki. Pierwszą połowę bardzo mocnym akcentem mogli jeszcze zakończyć niechanowianie, którzy w 43 minucie stanęli przed szansą zdobycia trzeciego gola. Marcin Trojanowski znalazł się w dogodnej pozycji, ale jego strzał obronił Adrian Szady. Tak więc na odpoczynek do szatni, w lepszych nastrojach schodzili goście z Niechanowa, którzy prowadzili 2:1.
Druga połowa rozpoczęła się pomyślnie dla niechanowian, którzy panowali nad boiskowymi wydarzeniami. W 52 minucie w wyśmienitej sytuacji znalazł się ponownie Marcin Trojanowski, którego uderzenie poszybowało nieznacznie nad poprzeczką. W 54 minucie w doskonałej sytuacji, po drugiej stronie boiska, znalazł się David Holman, który strzelał z bliska ale na szczęście jego uderzenie na rzut rożny w dobrym stylu odbił Patryk Borowczak. Minutę potem złe zachowanie Dawida Radomskiego we własnym polu karnym próbował wykorzystać ponownie Holman, ale znowu dobrą, a co najważniejsze skuteczną interwencją popisał się golkiper gości. W 64 minucie goście wyprowadzili szybki kontratak i Marcin Trojanowski znalazł się sam przed bramkarzem. Niestety uderzenie "Trojana" poszybowało zarówno nad wybiegającym Szadym jak i nad bramką Lecha. W następnych minutach znaczną przewagę uzyskał zespół Ivana Djurdjevicia, a goście cofnęli się bardzo głęboko pod swoją bramkę. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. Najpierw w 67 minucie w stuprocentowych okolicznościach znalazł się Krzysztof Gładosz, którego uderzenie z najbliższej odległości poszybowało nad poprzeczką. Dwie minuty potem przyjezdni nie mieli już tak wiele szczęścia, gdyż szereg złych zachowań defensywy Pelikana wykorzystał Piotr Kurbiel, który strzałem po ziemi nie dał szans Borowczakowi i na tablicy wyników pojawił się remis 2:2. W tym momencie nadzieje na sukces Pelikana niechanowskich kibiców drastycznie zmalały, gdyż Lech niepodzielnie panował na murawie a do końca był jeszcze kwadrans. W 74 minucie na mocne uderzenie z dystansu zdecydował się Lucas Guedes, jednak skuteczną interwencją popisał się bramkarz naszego zespołu. Kolejne fragmenty to już jednak jakby oczekiwanie na końcowy gwizdek arbitra zarówno ze strony gości, jak i gospodarzy. Niewiele działo się pod obiema bramkami. Dopiero w 84 minucie szczęście usmiechnęło się do poznaniaków. Po strzale Marcina Trojanowskiego piłka zatrzymała się na słupku bramki Lecha i kiedy wydawało się, że ostatecznie wpadnie do siatki z linii bramkowej wybił ją jeden z defensorów gospodarzy. Co nie udało się "Trojanowi" w 84 minucie, udało się jemu w minutę potem. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym Lecha, Adrian Buszta podał piłkę do Trojanowskiego, a ten nie dał szans Szademu kompletując hat-tricka!!! W ostatnich minutach goście bardzo umiejętnie rozbijali ataki Lecha i tym samym dowieźli bardzo cenną wygraną do końcowego gwizdka arbitra tego meczu Macieja Pelki.
Oczywiście nie trzeba nikogo uświadamiać jak bardzo ważna jest to wygrana dla Pelikana. Po czterech pojedynkach bez wygranej nareszcie udało się zwyciężyć i to w dodatku na bardzo trudnym terenie. Teraz przed naszym zespołem pracowity tydzień w którym czekają nas aż dwa mecze. Najpierw w Pucharze Polski z Jurandem Koziełgowy, a następnie w niedzielę z Jarotą Jarocin na Plantach.
Bramki: Marcin Trojanowski 3x (13,33,85) - dla Pelikana, Taras Makymiv (12 - samobójcza), Piotr Kurbiel (69) - dla Lecha
Sędziowali: Maciej Pelka, Arkadiusz Koronka, Rafał Pater i Filip Huebner (Poznań)
Widzów: 100
"Pelikan": Borowczak - Oczkowski, Bartkowiak ,Steinke, Maksymiv - Drzewiecki (65 Buszta), Radomski (58 Zagdański), Otuszewski, Wolkiewicz - Bzdęga, Trojanowski (88 Izydorczyk)
"Lech": Szady - Orłowski, Dejewski, Wojdak (86 Nawrocki), Szubertowski - Janasik, Zulciak (58 Guldes), Holman, Jóźwiak, Wasielewski (58 Gładosz) - Kurbiel
Żółte kartki: Oczkowski, Maksymiv (Pelikan), Kurbiel (Lech)
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl