Zmagania w Pile rozpoczęły się nienajlepiej dla gnieźnian, którzy przegrali trzy pierwsze gonitwy (w tym wyścigi I i III podwójnie). W biegu młodzieżowców początkowo startowcy prowadzili nawet przed parą gospodarzy, ale najpierw Mike Trzensiok wyprzedził zdecydowanym atakiem obu gnieźnian, a na ostatnich metrach Dawida Wawrzyniaka pokonał także Arkadiusz Pawlak. Nadzieje w serce licznej grupy kibiców gnieźnieńskich wlał Bjarne Pedersen, który w kapitalnym stylu wygrał wyścig czwarty, a że drugie miejsce zajął Michał Piosicki goście odrobili część strat. Na początku kolejnej gonitwy zanosiło się na kolejny sukces gnieźnian. Norbert Kościuch i Adrian Gomólski prowadzili przez trzy okrążenia. Znakomitym atakiem popisał się jednak Rasmus Jensen, który wyprzedził obu gnieźnian, a na ostatnich metrach Kościucha zdołał także pokonać Piotr Świst. Na trzy raty rozgrywany był wyścig VI. Co ciekawe dwukrotnie był on przerywany w związku z upadkami na pierwszym wirażu Jacoba Thorssella. Kiedy już jednak Szwed zdołał pokonać pierwszy wiraż, to od razu wygrał bieg. A że trzeci był Zbigniew Suchecki, to gnieźnianie zmniejszyli straty do 6 punktów. Po remisowym wyścigu VII zanosiło się, że w kolejnej gonitwie startowcy zupełnie zminimalizują przewagę gospodarzy, zwłaszcza że obaj rywale w pierwszych dwóch odsłonach wyścigu VIII zanotowali upadki. O ile wywrotka Rene Bacha na pierwszym wirażu nie była groźna, to fatalnie wyglądało uderzenie w bandę Arkadiusza Pawlaka, który na drugim wirażu drugiego okrążenia próbował wyprzedzić Adriana Gomólskiego. Ostatecznie młodzieżowiec gospodarzy o własnych siłach zszedł do parkingu, ale został wykluczony z powtórki. W trzeciej odsłonie biegu VIII gnieźnianie prowadzili podwójnie. Jadący na pierwszej pozycji Adrian Gomólski zanotował jednak defekt motocykla. Zerwany łańcuch spowodował upadek wychowanka Startu, który jednak zdołał dopchać motocykl do mety. Długa przerwa spowodowana upadkiem Arkadiusza Pawlaka i koniecznością naprawy uszkodzonej bandy najwyraźniej jednak nie wpłynęła zbyt dobrze na zawodników Startu. Dwie kolejne gonitwy wygrali bowiem gospodarze powiększając prowadzenie do dwunastu punktów (36:24). Taka przewaga utrzymała się także po dwóch kolejnych zakończonych remisami wyścigach XI i XII. Przed biegami nominowanymi powiększyła się ona jeszcze o dwa oczka. Gospodarze wygrywając 4:2 wyścig XIII zapewnili sobie wygraną w tym spotkaniu prowadząc 46:32. Dramatyczny przebieg miał pierwszy z wyścigów nominowanych. Najpierw po starcie wykluczony został Adrian Gomólski, który wprawdzie upadł, ale wcześniej faulował Patryka Dolnego (odpychając rywala nogą) za co otrzymał dodatkowo żółtą kartkę. W powtórce doszło do ostrego starcia pomiędzy Norbertem Kościuchem i Piotrem Świstem. Ostatecznie weteran polskich torów reprezentujący barwy gospodarzy został wykluczony z powtórki, w której ostatecznie Patryk Dolny pokonał Norberta Kościucha. Nadzieje w serca gnieźnieńskich kibiców wlała ostatnia gonitwa wygrana podwójnie przez zawodników Startu. Oby ten wyścig był dobrym prognostykiem przed rewanżem, który za tydzień rozegrany zostanie na torze przy ul. Wrzesińskiej w Gnieźnie.
Walka o miejsce w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej w sezonie '2016 z pewnością nie została jeszcze rozstrzygnięta, a podopieczni Dariusza Śledzia mimo porażki wcale nie stoją na straconej pozycji, choć zadanie odrobienia strat z Piły do łatwych należeć nie będzie.
Polonia Piła - Łączyńscy-Carbon Start Gniezno 50:39
Polonia Piła:
9. Jesper Monberg 10 (3,2,3,1,1)
10. Patryk Dolny 11+3 (2*,1*,2*,3,3)
11. Piotr Świst 8+2 (2*,1,2*,3,w)
12. Rasmus Jensen 12 (3,3,3,3,0)
13. Rene Bach 5 (1,2,2,0)
14. Mike Trzensiok 3 (3,0,u)
15. Arkadiusz Pawlak 1 (1,0,w)
Łączyńscy-Carbon Start Gniezno:
1. Norbert Kościuch 10 (0,0,3,2,2,3)
2. Adrian Gomólski 5+1 (1,2,1,1*,0,w)
3. Zbigniew Suchecki 2 (0,1,1,-,-)
4. Jacob Thorssell 4 (1,3,0,-)
5. Bjarne Pedersen 12+2 (2*,3,1,2,2,2*)
6. Dawid Wawrzyniak 1 (0,-,1)
7. Michał Piosicki 5 (2,3,0,u,)
NCD w wyścigu IV uzyskał MICHAŁ PIOSICKI - 64,50 s. Sędziował Wojciech Grodzki z Opola. Widzów około 6 000.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0