Niesamowicie ciężko wywalczone zwycięstwo odnieśli w niedzielne popołudnie 31 maja piłkarze Pelikana Niechanowo. Zielono-czarni pokonali na Plantach Płomień Przyporostynia 3:2, ale męczyli się okrutnie. Po tej wygranej beniaminkowi z Niechanowa do awansu do III ligi i do przejścia do historii naszej gminy brakuje już tylko jednego punktu !!! Upragniony cel jest na wyciągnięcie ręki...
Niedzielny mecz już na samym początku zwiastował problemy. Zaczęło się od bardzo groźnego ataku gości, którzy w 2 minucie stanęli przed klarowną okazją do zdobycia gola. Szymon Szulc znalazł się niemal oko w oko z Damianem Zamiarem, ale w ostatniej chwili zablokowany został przez Tarasa Maksymiva i piłka wyszła na rzut rożny. W kolejnych minutach, więcej przy piłce utrzymywali się miejscowi, ale bardzo mądrze i skutecznie bronili się przyprostynianie. Niechanowianie wyraźnie nie mieli recepty na sforsowanie zasieków defensywnych zielono-czarnych. W 19 minucie ni to centra, ni to strzał Dominika Drzewieckiego ożywił nieco niechanowską publiczność, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką bramki Płomienia. Dopiero w 26 minucie zielono-czarni skonstruowali akcję po której zrobiło się groźnie i piłka wpadła do siatki. Tomasz Bzdęga zgłowkował piłkę do Damiana Pawlaka, który będąc sam na sam z Jakubem Borkowskim nie dał mu szans i Pelikan wyszedł na prowadzenie. W kolejnych dwudziestu minutach pierwszoplanową postacią i bohaterem gości był ich golkiper, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. W 28 minucie Borkowskiemu dopisało jeszcze szczęście, kiedy to w dogodnych okolicznościach znalazł się Tomasz Bzdęga, ale strzelając sprzed pola karnego trafił nieznacznie obok bramki. Osiem minut potem Bzdęga miał niewiarygodnie klarowną okazję, kiedy to po podaniu Jakuba Budzynia nie trafił do siatki ledwie kilka metrów od bramki będąc sam na sam z bramkarzem. W tej sytuacji piłka przeszła tuż obok słupka. W 43 minucie Damian Pawlak zagrał wzdłuż bramki Płomienia, a zamykający całą akcję Bzdęga nie zdołał skierować piłki z odległości, która najwyżej wynosiła cztery metry. Minutę potem doskonałą interwencją popisał się Jakub Borkowski, który tylko w sobie znanych okolicznościach obronił strzał głową Pawlaka oddany conajwyżej z trzech metrów. Tak wiele, tak klarownych sytuacji musiało się zemścić na gospodarzach. W 45 minucie przyjezdni przeprowadzili akcję, po której Damian Zamiar faulował w polu karnym Dawida Pawlika i arbiter słusznie podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki był Tomasz Piątyszek, który bardzo precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku doprowadził do wyrównania i na przerwę obie jedenastki schodziły z remisem.
Druga część rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. W okolicach pola karnego Pelikana szarżował Szymon Szulc, który bardzo mocno zacentrował w okolice bramki gdzie na szczęście udaną interwencją popisał się nasz bramkarz. Minutę
potem, w odpowiedzi, groźnie strzelał Jakub Budzyń ale futbolówka przeszła tuż obok bramki. Zgromadzeni kibice ucieszyli się dopiero w 65 minucie, kiedy to strzał sprzed pola karnego oddał Tomasz Bzdęga, błąd popełnił Jakub Borkowski odbijając piłkę przed siebie, a ładną "podcinką' popisał się Dominik Drzewiecki, który wyprowadził zielono-czarnych na prowadzenie. Radość gospodarzy trwała zaledwie trzy minuty. W 68 minucie pięknym uderzeniem z dystansu Damiana Zamiara zaskoczył Dawid Pawlik, który doprowadził do wyrównania. Minutę potem niechanowianie ponownie mogli wyjść na prowadzenie, ale Tomasz Bzdęga nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem. I kiedy wszystko zaczęło wskazywać, że podziałem punktów zakończy się ten pojedynek sprawy w swoje ręce wziął Taras Maksymiv, który wykończył podanie Mateusza Roszaka i uderzając z ostrego kąta zdobył trzeciego gola dla naszych. W 81 minucie mogło być 4:2, ale Mateusz Roszak będąc sam przed Borkowskim strzelił wprost w bramkarza Płomienia. Ostatnie minuty nie przyniosły już zmiany rezultatu i Pelikan odniósł dwudzieste zwycięstwo w tym sezonie pokonując po zażartym boju Płomienia Przyprostynia 3:2.
Wygrana ta niesamowicie mocno przybliżyła niechanowian do upragnionegbo celu, jakim jest awans do III ligi. Naszej drużynie brakuje już tylko jedenego punktu, a przed nami trzy okazje do jego zdobycia. Najbliższa już w czwartek w Mosinie. Oczywiście zachęcamy naszych kibiców do wybrania się do Mosiny i dopingowania zielono-czarnych w walce o historyczny awans...
Bramki: Damian Pawlak (26), Dominik Drzewiecki (65), Taras maksymiv (80) - dla Pelikana, Tomasz piątyszek (45), Dawid Pawlik (68) - dla Płomienia
Sędziowali: Tomasz Poprawa, Daniel Drela, Marcin Wlekliński, Paweł Duda (Leszno)
Widzów: 300
"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski, Bartkowiak, Trawiński, Maksymiv - Drzewiecki (86 Kaczor), Otuszewski, Roszak, Budzyń (75 Oczkowski) - Pawlak (89 Owczarek), Bzdęga
"Płomień": Jakub Borkowski - Daniel Borkowski (77 Lemieszko), Piątyszek, Michał Kaczmarek, Fleischer - Pietrzak (70 Paweł Kaczmarek), Maciejewski, Piechowiak, Pawlik (84 Grabia) - Zimny (13 Wasielewski), Szulc
Żółte kartki: Piechowiak, Wasielewski (Płomień), Zamiar, Drzewiecki (Pelikan)
Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski
Relacja fotograficzna z tego meczu ukaże się niebawem
Zobacz również
Galeria