W sobotę 1 maja do Gniezna zawitała drużyna Floty Świnoujście, która w ostatnich dwóch spotkaniach mistrzowskich nie zaznała goryczy porażki i przed sobotnim spotkaniem plasowała się na wysokiej 14 pozycji w ligowej tabeli grupy spadkowej. Podopieczni zaś trenerów Przemysława Urbanika i Tomasza Zakrzewskiego, do sobotniego meczu przystąpili z pozycji autsajdera trzecioligowej tabeli swojej grupy spadkowej i wszystko wskazywało że przed rozpoczęciem tej potyczki piłkarskiej to portowy są zdecydowanym jej faworytem. Tak by może i by było gdyby nie to że młody zespół Mieszka Gniezna, postawił się bardziej doświadczonemu boiskowo rywalowi. I po bardzo interesującym spotkaniu gnieźnianie wywalczyli cenny dla siebie remis 1:1. Dla gnieźnian były to pierwsze punkty zdobyte w rozgrywkach swojej grupy od 11 kolejek ligowych.Ostatnie bowiem punkty biało-niebiescy zainkasowali na swoim koncie w 15 kolejce ligowej, kiedy to u siebie 7 listopada 2020 roku zremisowali 1:1 z Chemikiem Police.
Przechodząc jednaj do wydarzeń piłkarskich w sobotnim meczu pomiędzy Mieszkiem Gniezno a Flotą Świnoujście. To zgodnie z przewidywaniami goście z Świnoujścia od pierwszych minut sobotniego meczu ruszyli zdecydowanie na bramkę gnieźnieńską strzeżoną tego dnia przez Łukasza Benedykcińskiego. Podopieczni Przemysława Urbaniaka i Tomasza Zakrzewskiego jednak dzielnie bronili się rozbijają groźnie ataki na swoją bramkę wybijając przy okazji swojego rywala z rytmu. Obrona bramki gnieźnieńskiej została dopiero przełamana w 25 minucie meczu, kiedy to Flota Świnoujście zdobyła gola wychodząc nim na prowadzenie 1:0. Po szybkiej akcji i niegroźnym uderzeniu piłki z dystansu przez Konrada Prawuckiego i spóźnionej interwencji golkipera Mieszka Gniezno – Łukasza Benedykcińskiego wpadła ona do siatki gnieźnieńskiej tuż obok prawego słupka. Po zdobytym golu goście z Świnoujścia poszli za przysłowiowym ciosem podkręcając jeszcze bardziej tempo swojej gry. Do końca pierwszej połowy portowcy portowy jeszcze dwukrotnie mogli podwyższy swoje prowadzenie. W 28 minucie bramkarza gospodarzy Łukasza Benedykcińskiego, próbował pokonać Paweł Iskra, który uderzeniem piłki z ,,szczupaka” głową chciał wpakować do bramki gnieźnieńskiej lecz ta zamiast do niej wpaść minęła tylko jej słupek. Z kolei w 33 minucie przed szansą pokonania golkipera Mieszka stanął zdobywca gola dla Floty Świnoujście – Konrad Prawucki. Lecz i tym razem skończyło się na strachu dla gnieźnian gdyż uderzona piłka z ostrego konta przez Prawuckiego tylko otarła końcówkę poprzeczki Mieszka. Co do gnieźnian to w pierwszej połowie można odnotować na ich końce tylko jedną groźną akcję zakończoną oddaniem celnego strzału na bramkę swojego rywala a było to w 41 minucie kiedy to na bramkę uderzał z 12 metra Robert Pepliński lecz strzał mieszkowa nie miał problemu z obroną golkiper gości Daniel Kusztan. W tym układzie na przerwę Flota Świnoujście schodziła prowadząc 1:0.
Po zmianie stron wszyscy zadawali sobie pytanie czy podopieczni Przemysława Urbaniaka i Tomasza Zakrzewskiego, nadal na boisku będą tłem do bardziej doświadczonego piłkarsko zespołu z Świnoujścia i skupią się tylko na obronie własnej bramki. Nic z tych rzeczy gdyż druga połowa w przeciwieństwie od pierwszej toczyła się pod dyktando Mieszka Gniezno co było z pewnością dużym zaskoczeniem dla sztabu szkoleniowego Floty Świnoujście. Młodzi gnieźnianie w tej części meczu zademonstrowali bardzo doświadczony futbol jak na swoje doświadczenie boiskowe. W wykonaniu biało-niebieskich było praktycznie wszystko a więc szybka gra z kontry, przemyślana obrona dostępu do swojej bramki oraz akcje na bramkę swojego rywala kończone strzałami na jego bramkę. Tak konsekwentna gra w wykonaniu gnieźnian przy dość mizernych poczynaniach rywala na boisku w drugiej części meczu, którzy tylko raz zagrozili bramce gnieźnieńskiej. Było to w 59 minucie kiedy to po zagraniu w pole karne Mieszka piłki przez Łukasza Kopcia piłkę głową próbował do bramki gospodarzy skierować z ostrego konta Marcin Wawrzyniak. Futbolówka jednak nie znalazła drogi do bramki gnieźnieńskiej i zatrzymała się na zewnętrznej jej części. Konsekwentna gra gnieźnian przyniosła efekt w 68 minucie. Po szybkiej akcji całej drużyny Mieszka Gniezno, piłkę w pole karne Floty Świnoujście zagrał Miłosz Brylewski, którą następnie głową przedłużył Dawid Piskuła, która następnie spadła pod nogi znajdującemu się w polu karnym gości Jakubowi Hoffmanowi. Napastnik biało-niebieskich nie zastanawiając się długo posłał piłkę z 3 metra w stronę bramki przyjezdnych. Decyzja Hoffmana była na tyle trafiona iż pika wpadka do bramki Floty Świnoujście strzeżonej przez Daniela Kusztana. I w meczu mieliśmy remis 1:1. Była to druga bramka zdobyta w przeciągu tygodnia przez Hoffmanna wiosną. Pierwszą napastnik Mieszka zdobył w meczu przegranym z Sokołem Kleczew w minioną sobotę 25 kwietnia. W 90 minucie Mieszko Gniezno, mogło mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść inkasując tym samym komplet punktów. Lecz tak się nie stało gdyż zagraną piłkę w pole karne gości przez Jakuba Hoffmanna na gola nie zamienił Łukasz Bogajewski gdyż jego strzał z 10 metra wybronił golkiper Floty Świnoujście. Wynik mimo doliczonego czasu gry w postaci czterech minut nie uległ zmianie. I Mieszko Gniezno, pop najlepszej drugiej połowie rozegranej w cały sezonie 2020/2021 zremisowało co jest dużą sensacją z wyżej notowanym zespołem grupy spadkowej Flotą Świnoujście w stosunku 1:1. Tym samy oba zespoły podzieliły się punktami w ligowej tabeli. Na fakt zasługuje jeszcze to że w 77 minucie na placu gry zobaczyliśmy powracającego po kontuzji Michała Mola, który zastąpił w wyjściowej jedenastce Dawida Piskułę.
A już w najbliższą sobotę 8 maja zespół Mieszka Gniezno, czaka kolejne spotkanie mistrzowskie w grupie spadkowej. Tego dnia biało-niebiescy również u siebie zmierzą się Bałtykiem Koszalin. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 17.00.
Skład Mieszka Gniezno: Łukasz Benedykciński, Jakub Hoffmann (90+2 Oliver Strosin), Kacper Zimmer, Łukasz Bogajewski, Hubert Walerjańczyk, Robert Pepliński, Dawid Urbaniak, Miłosz Brylewski, Dawid Urbaniak, Aleksander Pawlak, Dawid Piskuła (77’ Michał Mól), Szymon Klimacki
Roman Strugalski + foto – Szersza relacja fotograficzna z tego spotkania TUTAJ
Liczba komentarzy : 0