Lech rozpoczął od wysokiego „c”. Już w 2. minucie gospodarze objęli powadzenie. Idealne podanie z lewego skrzydła wykorzystał niepilnowany Joao Amaral uderzając z prawego narożnika pola karnego w kierunku dalszego słupka. Michał Szromnik nie miał najmniejszych szans na obronę. Po półgodzinie gry było już 2:0, kiedy to gospodarze przeprowadzili szybki kontratak po nieudanym rozegraniu rzutu rożnego przez wrocławian. Jakub Kamiński w sprinterskim tempie przebiegł z piłką ponad połowę boiska i w sytuacji „sam na sam” pokonał Michała Szromnika. Do przerwy Lech dominował i prowadził zasłużenie. Po zmianie stron podopieczni trenera Macieja Skorży nadal dyktowali warunki gry. W 54. minucie kolejną skuteczną akcją popisał się Jakub Kamiński, który zbiegając z lewego skrzydła minął zwodem w polu karnym dwóch obrońców i uderzył prawą nogą w kierunku dalszego słupka podwyższając prowadzenie. Dwie minuty później było już 4:0. Zdecydowany pressing gospodarzy w strefie obronnej Śląska sprawił, że Jakub Kamiński wybił piłkę spod nóg Szymonowi Lewkotowi. Futbolówka trafiła do Mikaela Ishaka, który popędził w kierunku bramki gości i strzałem z linii pola karnego pokonał Michała Szromnika. W końcówce gospodarze mieli jeszcze szanse na podwyższenie rezultatu, ale strzały Joao Amarala i Artura Sobiecha obronił Michał Szromnik, a uderzenie Daniego Ramireza było minimalnie niecelne. Ostatecznie Lech pokonał Śląsk 4:0 i umocnił się na prowadzeniu w tabeli PKO Ekstraklasy.
Lech Poznań – Śląsk Wroclaw 4:0 (2:0)
Bramki:
Lech – Jakub Kamiński – 2 (30’, 54’), Joao Amaral – 1 (2’), Mikael Ishak – 1 (56’)
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0