Poznanianie rozpoczęli zupełnie nieźle. W 10. minucie po dobrym dośrodkowaniu z prawego skrzydła na jedenasty metr Marcina Wasielewskiego z półobrotu uderzył Christian Gytkjaer, ale piłka po strzale Duńczyka trafiła tylko w słupek podtrzymujący siatkę bramki gości. Tymczasem kwadrans później w podobnej sytuacji, tyle że po błędzie defensywy Lecha znaleźli się gdańszczanie. Z prawej strony tuż przed linią pola karnego dośrodkował Jakub Araka, a Falvio Paixao pięknym wolejem z dwudziestu metrów pokonała Jasmina Buricia. I to było w zasadzie wszystko, co mogli obejrzeć tego dnia zdziesiątkowani kibice na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej. Późniejsza gra dwóch było-niebyło czołowych drużyn ekstraklasy już nie zachwycała. Lech starał się odrobić straty, ale czynił to nieudolnie. Najbliższy wyrównania był w 34. minucie Joao Amaral, który popędził prawą stroną i strzelił sprzed linii pola karnego, ale wyciągnięty jak struna Zlatan Alomerović zdołał wybić piłke poza linię końcową. Późniejsze uderzenia Kamila Jóźwiaka tuż przed przerwą, czy Macieja Gajosa z rzutu wolnego w drugiej połowie były już tylko strzałami rozpaczy. Gdańszczanie bronili się skutecznie chcąc jak najmniejszym nakładem dowieźć prowadzenie do końca meczu, a w 70. minucie bliski zdobycia drugiej bramki dla Lechii był Lukas Haraslin. Jego uderzenie z około piętnastu metrów obronił jednak Jasmin Burić. Porażka 0:1 przelała czarę goryczy nie tylko wśród kibiców, ale także zarządu klubu i ze stanowiska trenera odwołany został po tym meczu trener Ivan Djurdjević.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
Bramka:
Lechia - Flavio Paixao – 1 (26’)
Lech - Jasmin Burić, Robert Gumny, Dimitris Goutas, Thomas Rogne, Wołodymyr Kostewycz - Marcin Wasielewski (63. Dioni Villalba), Pedro Tiba, Maciej Gajos, Joao Amaral (90. Paweł Tomczyk), Kamil Jóźwiak (63. Darko Jevtic), Christian Gytkjaer
Lechia - Zlatan Alomerović, Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Konrad Michalak (69. Karol Fila), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Lukas Haraslin (87. Tomasz Makowski), Jakub Arak (60. Artur Sobiech), Flavio Paixao
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0