Od początku spotkania lechici starali się kontrolować przebieg meczu. Często słyszeli ze strony trenera Jana Urbana podpowiedzi dotyczące swojej gry. Aktywny od pierwszych minut był Sisi i to właśnie on w 9. minucie odebrał piłkę rywalowi pod polem karnym i szybko podał ją to Macieja Gajosa. Najbardziej wysunięty do przerwy piłkarz Lecha oddał mocny strzał, ale ten nie sprawił żadnego zagrożenia bramkarzowi Dynama. Zespół ze stolicy Ukrainy nie pozostał Lechowi dłuży. Zagrożenie w szesnastce mistrza Polski starali się sprawiać Oleg Gusiev, a później Derlis Gonzales, ale w obu przypadkach bardzo dobrze spisali się obrońcy Kolejorza, którzy odbierali piłkę przeciwnikom. Tym jednak w końcu udało się sprawić zagrożenie. W 23. minucie Domagoj Vida dośrodkował piłkę w pole karne, głową piłkę uderzył Łukasz Teodorczyk, ale strzał byłego lechity świetnie obronił Jasmin Burić. To nie był koniec sytuacji, które oba zespoły stworzyły do przerwy. Pod koniec pierwszej części meczu na rajd lewą stroną zdecydował się Szymon Pawłowski, podał piłkę do ustawionego przed polem karnym Sisiego, ale strzał Hiszpana bez trudu złapał Oleksandr Shovkovsky. Po chwili na bramkę Kolejorza uderzał Miguel Veloso, ale czujny na bramce był Jasmin Burić. W drugiej połowie szybko inicjatywę przejął mistrz Ukrainy i znalazło to potwierdzenie w sytuacjach, jakie mieli piłkarze Dynama. Już osiem minut po wznowieniu gry objęli oni prowadzenie. Zza pola karnego uderzał Junior Moraes, a piłka wpadła obok prawego słupka bramki Jasmina Buricia. Zawodnicy Lecha próbowali po przerwie przedostać się pod bramkę rywala, ale było to bardzo trudne. Na środku obrony uczestnika 1/8 finału Ligi Mistrzów gra dwóch wysokich i dobrze zbudowanych piłkarzy i bez problemów przejmowali oni każdą piłkę graną za ich plecy. Gdy w końcu udało się znaleźć sposób na defensywę Dynama, to strzał Dawida Kownackiego obronił golkiper rywala. Kolejorz nie tylko musiał gonić wynik, ale też radzić sobie z wysokim pressingiem kijowian, którzy grali bardzo ofensywnie i agresywnie. Często jednak lechitom udawało się wychodzić z pressingu rywali. Po jednej z takich sytuacji Karol Linetty dośrodkował piłkę w pole karne, a głową uderzał Gergo Lovrencsics. Węgier jednak nieczysto trafił w piłkę i ten strzał nie sprawił problemu etatowemu reprezentantowi Ukrainy. Po chwili jednak Oleksandr Shovkovsky musiał odetchnąć z ulgą. Linetty przejął piłkę pod szesnastką rywala, ale uderzył minimalnie obok słupka. Kolejorz próbował zagrozić bramce mistrzów Ukrainy jeszcze z rzutu rożnego, ale świetnie w polu karnym zachowywał się Aleksandr Dragović, który był ostoją defensywy Dynama Kijów. To mogło jeszcze zdobyć drugą bramkę i podwyższyć prowadzenie. Junior Moraes wpadł w pole karne i mocno uderzył na bramkę Kolejorza, ale świetnie po raz kolejny interweniował Jasmin Burić. W doliczonym czasie gry jednak skapitulował. Wpierw obronił uderzenie Vitalyi Buyalskiego, ale z bliska na pustą bramkę trafił Sergey Myakushko i ustalił wynik meczu na 0:2 dla Dynama.
LECH POZNAŃ - DYNAMO KIJÓW 0:2 (0:0)
Bramki: Moraes (53), Myakushko (90)
Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora (46. Gergo Lovrencsics), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh - Sisi (46. Dawid Kownacki), Karol Linetty, Szymon Pawłowski - Maciej Gajos (70. Darko Jevtić)
Dynamo Kijów: Oleksandr Shovkovsky - Domagoj Vida (62. Vitorino Antunes), Yevgen Kharcheridi, Alexander Dragović, Vitorino Antunes (30. Danilo Silva) - Miguel Veloso (62. Vitalyi Buyalskii), Serhiy Rybalka (77. Radosav Petrovic) - Vitalyi Buyalski (30. Denys Garmash), Derlis Gonzales, Oleg Gusiev (74. Sergey Myakushko) - Łukasz Teodorczyk (46. Junior Moraes)
lechpoznan.pl + foto
Liczba komentarzy : 0