Tymczasem Puchar Polski miał być dla lechitów, którzy w lidze spisują się w tym sezonie przeciętnie, miał być przepustką do rozgrywek europejskich. Już wiadomo, że ten plan sztabu szkoleniowego Kolejorza nie powiedzie się. Jeszcze pierwsza połowa meczu z Rakowem dawała jakieś nadzieje. Dwie niezłe okazje miał Pedro Tiba, a po strzale głową Jana Sykory Dominik Holec nie bez trudu uchronił swój zespół przed utratą gola. Pod koniec pierwszej połowy to goście mieli szansę na objęcie prowadzenia. W 35. minucie Ivi Lopez egzekwując rzut wolny z ponad trzydziestu metrów trafił jednak w poprzeczkę. Do przerwy w Poznaniu bramek nie było. Po zmianie stron w odstępie niespełna dziesięciu minut goście zdobyli dwie - wybijając lechitom z głów marzenia o Pucharze Polski. W 69. minucie Patryka Kun popędził lewym skrzydłem i niemal z narożnika boiska dośrodkował na szósty metr. Tam pojedynek główkowy z Thomasem Rogne wygrał Andrzej Niewulis pokonując pewnym uderzeniem Filipa Bednarka. Dziewięć minut później na 0:2 podwyższył Vladislavs Gutkovskis. Łotysz wykorzystał idealne prostopadłe podanie Patryka Kuna, który przejął piłkę po nieudanym wyprowadzeniu akcji przez gospodarzy. Gutkovskis uderzył sprzed pola karnego w kierunku bliższego słupka. Filip Bednarek wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał sięgnąć futbolówki. Minutę później mogło być już 0:3, ale Ivi Lopez, powstrzymywany przez Bartosza Salamona trafił tylko w słupek bramki gospodarzy. Poznanianom w tym momencie opadły skrzydła. Próbowali jeszcze walczyć, ale praktycznie nie stworzyli klarownej okazji do zdobycia choćby honorowego gola i ostatecznie przegrywając 0:2 pożegnali się z Pucharem Polski.
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0