Lech już w piątek wyjechał do Bielska-Białej osłabiony jednak brakiem Łukasza Trałki i Karola Linettego. Na domiar złego już w 25. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić sprowadzony w przerwie zimowej Nicki Bille Nielsen. W miejsce Duńczyka wszedł Dawid Kownacki i po raz kolejny w tej rundzie wpisał się na listę strzelców, ale w znacznie mniej radosnych okolicznościach niż podczas meczu z Termalicą. Podbeskidzie od początku spotkania było zespołem aktywniejszym i w 17. minucie gospodarze objęli prowadzenie wykorzystując błąd Macieja Wilusza, który wybiegł w podstawowym składzie Lecha zastępując na środku obrony Marcina Kamińskiego. Niefortunne wybicie poznańskiego libero umożliwiło przejęcie piłki przed polem karnym Damianowi Chmielowi, który zagrał następnie prostopadle do Roberta Demjana wybiegającego za plecy obrońców Kolejorza. Słowacki napastnik w sytuacji „sam na sam” posłał piłkę delikatną podcinką nad interweniującym Jasminen Buriciem i było 1:0. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. W drugiej wydawało się początkowo, że Poznańska Lokomotywa wróci na właściwe tory. W 62. minucie Tamas Kadar i Darko Jevtić dwoma szybkimi podaniami rozmontowali obronę gospodarzy. Węgier tuż sprzed linii końcowej zagrał następnie do Dawida Kownackiego, który z bliskiej odległości pokonał Emilijusa Zubasa. Radość lechitów nie trwała jednak długo. Dwie minuty później idealne dośrodkowanie Adama Mójty z rzutu rożnego wykorzystał Marek Sokołowski, który wyskakując wysoko na piątym metrze strzałem głową pokonał Jasmina Buricia posyłając piłkę do bramki tuż przy lewym słupku. Lechici natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Bliscy ponownego doprowadzenia do remisu byli między innymi Dawid Kownacki i wprowadzony w drugiej połowie Marcin Kamiński, ale końcówka spotkania należała już wyraźnie do gospodarzy. W 80. minucie Adam Mójta popędził lewym skrzydłem i w pełnym biegu uderzył silnie w kierunku bramki Lecha. Interweniujący Jasmin Burić wybił piłkę przed siebie, ale wprost pod nogi Mateusza Szczepaniaka, który strzałem z bliskiej odległości podwyższył na 3:1. Osiem minut później kolejnym dobrym zagraniem popisał się Adam Mójta, który po szybkim rajdzie lewym skrzydłem podał dokładnie tuż za linię pola karnego do niepilnowanego Jakuba Kowalskiego, a ten bez problemu ustalił wynik meczu na
4:1.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 4:1 (1:0)
Bramki:
Podbeskidzie - Robert Demjan - 1 (17’), Marek Sokołowski - 1 (64’), Mateusz Szczepaniak - 1 (80’), Jakub Kowalski - 1 (88’)
Lech - Dawid Kownacki - 1 (62’)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Emilijus Zubas, Marek Sokołowski, Jozef Piacek, Paweł Baranowski, Adam Mójta, Jakub Kowalski (89. Oleg Wierietiło), Adam Deja, Mateusz Możdżeń, Damian Chmiel, Mateusz Szczepaniak (85. Paweł Tarnowski), Robert Demjan (79. Samuel Stefanik).
Lech Poznań - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Maciej Wilusz, Tamas Kadar, Sisi, Abdul Aziz Tetteh, Darko Jevtić (68. Marcin Kamiński), Maciej Gajos, Szymon Pawłowski, Nicki Bille Nielsen (25. Dawid Kownacki).
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów - 5 012
Liczba komentarzy : 0