Piłkarze Czarnych Czerniejewo, w dobiegającym do końca tygodniu na brak rozgrywanych spotkań piłkarskich nie mogą narzekać.
W środę 23 września czerwono-czarni walczyli o awans do 1/16 finału Pucharu Polski szczebla okręgu poznańskiego podejmując na własnym terenie
czwartoligowy zespół Zjednoczonych Trzemeszno, przegrywając zresztą tą potyczkę piłkarską w stosunku 4:3 przez co czerwono-czarni zostali wyeliminowani z dalszej rywalizacji pucharowej. W sobotę natomiast 26 września podopieczni Bartłomieja Figasa, również na własnym trenie rozegrali kolejne spotkanie mistrzowskie w ramach poznańskiej klasy A grupy 1., w którym to podejmowali lidera tabeli po pięciu kolejkach zespół Orkanu Jarosławiec.
Mimo ogromnej przewagi na boisku nad swoim rywalem i mnóstwo niewykorzystanych sytuacji strzeleckich do zdobycia bramek zwycięstwo drużynie Czarnym Czerniejewo, w tak ważnym spotkaniu wymknęło się niestety z rąk. Czerwono-czarni bowiem ulegli liderowi swojej grupy, który zaprezentował się z dość przeciętej formy przegrywając z nim 5:1. Gospodarze już w 15 sekundzie stracili pierwszego gola, po którym przegrywali z zespołem z Jarosławca w stosunku 1:0. Podopieczni Bartłomieja Figasa do remisu mogli doprowadzić w 15 minucie. Po faulu w polu karnym gości na Dominiku Jabkiewiczu, sędzia prowadzący to spotkanie podyktował rzut karny na korzyść drużyny z Czerniejewa. Do piłki oddalonej na 11.metrze od bramki gości podszedł kapitan drużyny czerwono-czarnych Mateusz Kuliński. Precyzyjnie uderzona piłka przez Kulińskiego zamiast wpaść do bramki gości to odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej i wyszła w plac gry. Po nie wykorzystanym rzucie karnym gospodarze mięli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola na wagę remisu. Ta sztuka nie udała się jednak ani Norbertowi Szklarzowi, Dominikowi Jabkiewiczowi, Alanowi Tomaszewskiemu czy w końcu Rafałowi Wawrzyniakowi. To co nie udało się wcześniej drużynie z Czerniejewa udało się w 35 minucie gościom z Jarosławca, którzy po kolejne bramce zresztą samobójczej kapitana czerwono-czarnych Mateusza Kulińskiego prowadzili w sobotnim meczu już 2:0. Wynik nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy i goście do szatni schodzili prowadząc z drużyną z Czerniejewa dwoma golami.
Jak można było się spodziewać podrażnieni takim obrotem sprawi podopieczni Bartłomieja Figasa, od pierwszych minut drugiej części meczu jeszcze z bardziej determinacją ruszyli na bramkę drużyny z Jarosławca. W efekcie bardzo otwartej gry czerwono-czarni mięli kilka okazji do zdobycia bramek, lecz jak to było w pierwszej połowie zawodziła ich skuteczność strzelecka. Rozregulowane celowniki ponownie na początku drugiej połowy między innymi w drużynie z Czerniejewa nie mogli wyregulować ani Alan Tomaszewski, Rafał Wawrzyniak, Dominik Jabkiewicz, Norbert Szklarz czy wprowadzony do gry po przerwie Zbigniew Kościański. Walenie przysłowiową ,,głową w mur” przez piłkarzy z Czerniejewa w zdobyciu goli sprytnie wykorzystali piłkarze z Jarosławaca, którzy nastawili się na uważną grę w obronie i wyprowadzanie szybkich kontr. Taka gra gości przyniosła efekt w 60 minucie, którzy po jednej takich kontr zdobyli trzeciego gola w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy Damianem Nowaczykiem i prowadząc już 3:0. Dopiero w 75 minucie gospodarze przełamali niemoc strzelecką i zdobyli gola kontaktowego zmniejszając prowadzenie gości do 3:1. Sytuację sam na sam z bramkarzem gości na bramkę zamienił w drużynie z Czerniejewa – Zbigniew Kościański posyłając futbolówkę do bramki Jarosławca po długim słupku z 10. metra. I kiedy wydawało się przy przytłaczającej przewadze Czarnych Czerniejewo nad swoim rywalem na boisku że zdobycie kolejnych bramek i uzyskanie korzystnego wyniku to kwestia czasu. Lider tabeli zadał ostateczny cios w doliczonym czasie gry zdobywając kolejne dwa gole w 90 i 92 minucie, którymi to ustalił końcowy wynik meczu na 5:1 dla Jarosławca.
Skład Czarnych Czerniejewo: Damian Nowaczyk, Tomasz Winkel, Mateusz Kuliński, Kamil Gut (46’ Zbigniew Kościański), Rafał Półtorak, Wojciech Dederko ( 78’ Sławomir Staniszewski), Bartosz Kubalewski (78’ Mateusz Jaworski), Alan Tomaszewski (62’ Dawid Maćkowiak), Dominik Jabkiewicz, Rafał Wawrzyniak, Norbert Szklarz.
A już w sobotę 3 października zespół Czarnych Czerniejewo, czeka kolejne spotkanie mistrzowskie. Tego dnia podopieczni Bartłomieja Figasa, udadzą się do Lubonia gdzie o godzinie 16.00 podejmowani będą przez zespół miejscowej Stelli.
Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl
Zobacz również
kibic, 2015-09-28 17:04:33
Olo pijani to byliście wy :) wynik 1-5 mówi za siebie i nadal twierdzę że kapitan czarnych był najlepszym zawodnikiem orkanu haha
OLO, 2015-09-28 08:44:49
Do kibic: nie pij tyle podczas meczu bo koloryzujesz.
ciekawy, 2015-09-27 18:57:17
Oj coś z tym ustawieniem nie wypaliło,a szkoda.Za bardzo bojażliwie i nie wyszło.
kibic, 2015-09-27 14:21:02
Karny był za zagranie reka a nie faul :) pozatym orkan miał tez duzo innych sytuacji kapitan czarnych zagrał dla orkanu zabiera miejsce innym :)zgodze sie ze pierwsza połowa dla czarnych jednak co do drugiej mam inne zdanie :)