Z trenerem Markiem Szczepanowskim z TS Basket Gniezno ma temat ostatniego meczu ligowego z Olimpem Rawicz oraz najbliższych planów i celów drużyny rozmawia Łukasz Gądek
W ostatnim meczu w ramach rozgrywek U13 koszykarki TS Basket Gniezno rozbiły w pył UKS Olimp Rawicz aż 123:12. Spodziewał się Pan takiego wyniku?
- W rozgrywkach dziecięco - młodzieżowych takie wyniki nie są rzadkością. Mała różnica w umiejętnościach powoduje taką różnicę punktową. Trzeba też przyznać, że w drużynie z Rawicza nie wystąpiła ich czołowa zawodniczka, ale i u nas mamy kontuzjowaną dziewczynę (złamała nogę na lodowisku). Bez względu jednak na okoliczności spodziewałem się zwycięstwa, ale może nie aż w takich rozmiarach.
Co wg Pana zaważyło o takiej a nie innej postawie czołowej przecież drużyny ligi U13 - Olimpu Rawicz?
- Myślę, że dziewczęta z Rawicza za bardzo zestresowały się brakiem swojej liderki i zbyt szybko złożyły broń. My jesteśmy zadowoleni, że nasze zawodniczki potrafiły wykorzystać swoją przewagę w umiejętnościach, zagrały bardzo zespołowo - nie było żadnej grającej samolubnie, było dużo asyst, punktów zdobytych po ataku szybkim. Mankamentem były rzuty wolne, których sędziowie odgwizdali bardzo dużo, a dziewczyny wykorzystały zaledwie kilka z nich.
Czy któraś z zawodniczek TS Basket narzekała na jakiś uraz po meczu?
Nie, żadna nie zgłaszała problemów.Jak wyglądają najbliższe plany ligowe Basketek i jakie cele stawiane są przed drużyną na ten sezon?
-To sezon przygotowawczy do rozgrywek U14, które zaczną się na przełomie września/października, a które są rozgrywkami awansowymi - chciałoby się awansować do rozgrywek centralnych w 2020 r. i taki cel przed dziewczętami będzie postawiony. Przed nimi cały cykl przygotowań. Teraz dokończenie rozgrywek ligowych (mamy nadzieję wygrać wszystkie pozostałe mecze), potem prawdopodobnie wyjazd na jakiś mocno obsadzony turniej, w lipcu wezmą udział w naszym 17 Międzynarodowym Turnieju Koszykówki (zapowiada się mocna obsada w kategorii dziewcząt ur. 2006 - drużyny z Izraela, Ukrainy, Niemiec oraz Koszalina, Poznania, Wrocławia, Okrzei). W sierpniu wyjazd na obóz przygotowawczy (prawdopodobnie do Łeby), wrzesień - zorganizujemy mały, ale mocno obsadzony turniej u siebie lub pojedziemy na jeden z turniejów tam gdzie nas zaproszono. Najważniejsze jest to, że dziewczęta żyją koszykówką, chętnie trenują, robią systematyczne postępy. Duża tutaj zasługa trenera Andrzeja Drygały, kierownika Krzysztofa Małkowskiego i rodziców którzy pomagają jak mogą, przychodzą na mecze i kibicują.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również
Zobacz również