Zanim zaczniemy opisywać boiskowe wydarzenia, trzeba koniecznie wspomnieć o tym, że istotny wpływ na przebieg niedzielnego meczu miał stan boiska, które w tygodniu poprzedzającym konfrontację z Unią przeszło zabiegi, a te znacząco wpłynęły na pogorszenie (miejmy nadzieję, że tylko chwilowo) poziomu gry z obu stron. Gospodarze, którzy zmuszeni zostali do ataku pozycyjnego nie mieli łatwego zadania, aby konstruować składne akcje, gdyż piłka nieustannie skakała
Zaczęło się od wyrównanej walki z obu stron, a momentami lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy dość odważnie radzili sobie w poczynaniach ofensywnych. Jednak jako pierwsi zaatakowali miejscowi gdyż już w 3 minucie przed szansą stanął Łukasz Zagdański, który strzelając głową po centrze z rzutu wolnego Mateusza Roszaka nieznacznie chybił. Siedem minut potem w zamieszaniu pod bramką Patryka Łagodzińskiego strzelał Paweł Koralewski, ale piłka nieznacznie minęła bramkę zielono-czarnych. W 11 minucie zaskakujący strzał z dystansu oddał Mateusz Roszak, ale piłka nieznacznie minęła opuszczoną przez Mateusza Matrackiego bramkę Unii. Dwie minuty potem dynamiczną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Marcin Trojanowski, jednak wyłożona przez niego piłka nie została właściwie spożytkowana przez Przemysława Otuszewskiego, który uderzył zdecydowanie za wysoko na poprzeczką. W 26 minucie najlepszą okazję do zdobycia gola zmarnowali swarzędzanie. Przemysław Kędziora znalazł się sam na sam z naszym golkiperem, ale w ostatniej chwili zablokowany został przez Tarasa Maksymiva i dzięki temu niechanowianie nie stracili bramki. Dwie minuty później po wrzutce z rzutu wolnego, przewrotką próbował zdobyć gola Łukasz Zagdański, ale uderzenie naszego napastnika z linii bramkowej wybił Tomasz Węcławek. W dogodne do zdobycia bramki dla Pelikana sytuację obfitowała końcówka niedzielnego meczu. W 39 kapitalną okazję po stronie gospodarzy miał Marcin Trojanowski. Pomocnik Pelikana otrzymał idealne podanie od Krzysztofa Wolkiewicza i spudłował mając przed sobą pustą bramkę… Jednak bez wątpienia wpływ na wykończenie tej sytuacji miał nienajlepszy stan niechanowskiej murawy. Pięć minut potem Marcin Trojanowski potwierdził, że poprzednia sytuacja była tylko wypadkiem przy pracy i pięknym uderzeniem sprzed pola karnego Unii otworzył wynik tego meczu. Ten gol spowodował, że na przerwę obie jedenastki schodziły z wynikiem 1:0 dla zielono-czarnych.
Po przerwie, w 53 minucie, groźnie zaatakowali goście. Po centrze z rzutu wolnego strzelał Paweł Koralewski, ale piłka nieznacznie minęła bramkę w której stał Patryk Łagodziński. Cztery minuty po tej sytuacji padła druga bramka dla podopiecznych Sławomira Majaka. Po akcji i podaniu Marcina Trojanowskiego w doskonałych okolicznościach znalazł się Łukasz Zagdański, który strzałem z bliska pokonał Mateusza Matrackiego. W 63 minucie piękny strzał po indywidualnej akcji oddał Marcin Trojanowski, ale jego strzał szybujący pod samą poprzeczkę pewnie obronił Matracki. W 73 minucie było już po meczu. Bardzo ładna akcja naszego zespołu, podanie prostopadłe Tomasza Bzdęgi do Krzysztofa Wolkiewicza i ten będąc sam na sam z golkiperem Unii nie dał mu szans na skuteczną interwencję golkiperowi Unii podwyższając prowadzenie Pelikana na 3:0. Kolejne dogodne okazje do podwyższenia prowadzenia gospodarze mieli w końcowych minutach, ale stuprocentowych okazji nie wykorzystali najpierw Damian Lenkiewicz w 85 minucie kiedy to będąc sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok bramki oraz w 88 minucie Dawid Retlewski, który będąc sam przed Matrackim strzelił wprost w jego nogi.
Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Pelikana 3:0, a wygrana jest tym cenniejsza gdyż odniesiona bez chorego Michała Steinke i pauzującego za żółte kartki Jacka Figaszewskiego. Po tym zwycięstwie nasz zespół awansował na drugie miejsce w klasyfikacji i za tydzień czeka nas prawdziwy hit wiosny! W Poznaniu podopieczni Sławomira Majaka zagrają na szczycie trzecioligowej z Wartą Poznań… Będzie się działo…
Jeszcze na koniec dwa słowa o sędziowaniu, które był na bardzo dobrym poziomie. Pan Piotr Wiśniewski, po raz drugi w tym sezonie w Niechanowie, pokazał, że należy do czołówki trzecioligowych sędziów, bez względu co na jego temat napisze Pani Prezes poznańskiej Warty…
Bramki: Marcin Trojanowski (44), Łukasz Zagdański (57), Krzysztof Wolkiewicz (73) – dla Pelikana
Sędziowali: Piotr Wiśnierwski, Bartosz Kaszyński, Daniel Mateusiak i Dariusz Drozd (Bydgoszcz)
Widzów: 500
„Pelikan”: Patryk Łagodziński – Damian Garstka, Daniel Ciach, Taras Maksymiv, Przemysław Otuszewski – Marcin Trojanowski (78 Damian Lenkiewicz), Dawid Radomski, Mateusz Roszak, Tomasz Bzdęga (75 Dawid Przybyszewski), Krzysztof Wolkiewicz (82 Adrian Buszta) – Łukasz Zagdański (84 Dawid Retlewski)
„Unia”: Mateusz Matracki – Marcin Jędrzejczak, Filip Soboń, Paweł Koralewski, Tomasz Węcławek (46 Maciej Skrzypczak) – Mikołaj Nowak (72 Maciej Skórczyński), Mykyta Ploskonos, Adam Gajda (46 Krzysztof Stępiński), Wojciech Antczak, Przemysław Kędziora – Marek Gołembowski
Żółte kartki: Wojciech Antczak, Adam Gajda, Marek Gołembowski, Paweł Koralewski, Tomasz Węcławek (Unia), Taras Maksymiv, Dawid Radomski (Pelikan)
Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski