Zawodnicy Pelikana Niechanowo po okresie roztrenowania, z końcem listopada udali się na urlopy od piłki ligowej. Przerwa będzie dość długa, bo potrwa do końca stycznia, a na pierwszych zajęciach zawodnicy spotkają się 4 lutego.
Można odnieść dość zdecydowane wrażenie, że zarówno sztab jak i zawodnicy zimę spędzą z poczuciem lekkiego niedosytu. Zespół zielono - czarnych zanotował bardzo dobrą pierwszą połowę rundy, nawet jej większość. Przecież do 9 kolejki Pelikan nie stracił nawet jednego punktu, idąc "łeb w łeb" z Meblorzem Swarzędz. Ale po kolei. Najpierw na inaugurację ligi podopieczni Damiana Łukasika rozjechali rezerwy Kłosa Zaniemyśl, w drugiej kolejce po trudnym meczu zwyciężyli w Manieczkach. Kolejne mecze z Kleszczewem. Polonią Poznań, Zawiszą Dolsk kończyły się planowanymi, choć skromnymi zwycięstwami niechanowian. W 6 kolejce Pelikan jechał do Owińsk w mocno osłabionym składzie, ale zespół pokazał charakter i wygrał z Błękitnymi 1:0. Dalej to pewna wygrana u siebie z Pogonią Książ na koniec września. Wszyscy wyczekiwali na datę 7 października i starcie niepokonanych dotychczas Piasta Łubowo z Pelikanem. W Łubowie to zielono - czarni pokazali charakter i wyrwali w końcówce zwycięstwo, kończąc mecz w 9! Na ochłodę przyszedł mecz z Antaresem Zalasewo, który po początkowych perturbacjach podopieczni Damiana Łukasika rozstrzygnęli na swoją korzyść. Następna, 10 kolejka stała pod znakiem jednego, hitowego starcia. Na Planty przyjechał Meblorz i mieliśmy pojedynek dwóch ekip bez straty choćby punktu. Lepsi okazali się goście ze Swarzędza wygrywając 2:0, choć miejscowi mieli sporo okazji, aby ten pojedynek nawet wygrać. Niestety tym spotkaniem Pelikan ewidentnie się "zaciął", co pokazał mecz w następnej kolejce w Kłecku. Walczące o drugie miejsce zespoły Lechity i Pelikana stworzyły zdecydowanie mecz walki, z którego zwycięsko wyszli gospodarze. To, że zespół prowadzony przez Łukasika dotknął mały kryzys mogliśmy przekonać się w przedostatniej kolejce rundy jesiennej. Wtedy Pelikan nie potrafił pokonać przeciętnie dysponowanej ekipy Juranda Koziegłowy, remisując zaledwie po słabym meczu przed własną publicznością. Na koniec przyszedł wyjazd do czerwonej latarni ligi, czyli KS-u Łopuchowo. Tutaj musiało przyjść przełamanie, zielono - czarni pokonali zdecydowanie gospodarzy i czekali co wydarzy się w zaległym meczu Polonii Poznań z Lechitą Kłecko. Tam wygrana drużyny z powiatu gnieźnieńskiego oznaczała spadek naszego zespołu na 3 miejsce w tabeli. Niespodzianki nie było i to Lechita spędzi zimę na miejscu dającym awans do klasy okręgowej, wyprzedzając nasz zespół lepszym bilansem w bezpośrednim pojedynku. Na przeszkodzie stanęły też absencje kadrowe ważnych zawodników. Większość rundy z powodu kontuzji stracił Hubert Świątnicki. Z gry od połowy rundy z powodów zawodowych zrezygnowali Mateusz Pawłowski oraz Kacper Pawlak, co też odbiło się na szerokości ławki rezerwowych.
Na koniec trochę liczb zespołu z Plant. W rundzie jesiennej w 13 kolejkach zdobyliśmy 31 punktów (10 zwycięstw, 1 remis i 2 porażki) strzelając 30 bramek, a tracąc 13. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu okazał się Andrzej Stefański, autor 8 trafień.
W okresie przejściowym zawodnicy będą trenować indywidualnie wg indywidualnych wytycznych trenera Łukasika, aby utrzymać dyspozycję fizyczną i powrócić po przerwie w najbardziej optymalnej dla siebie formie. Działacze natomiast, jak to bywa w przerwach pomiędzy rundami, będą mieli co robić, aby uzupełnić i wzmocnić kadrę zespołu.
Pelikan Niechanowo + foto
Zobacz również