Tego dnia podopieczni grającego trenera Macieja Lisieckiego, który zresztą nie zagrał w meczu z powodu pauzy za żółte kartki, udali się do Połajewa gdzie byli podejmowani przez zespół miejscowej ekipy Płomienia. Duży wpływ na końcowy wynik tej potyczki piłkarskiej miała wpływ absencja aż czterech podstawowych graczy czerwono-czarnych, wspomnianego wcześniej grającego trenera Macieja Lisieckiego oraz kontuzjowanych trzech graczy a mianowicie Piotra Cyrulewskiego, Krzysztofa Pawłowskiego oraz Mateusza Goździaszaka. Mimo że czerwono-czarni w przekroju całego meczu stworzyli sobie sporo sytuacji strzeleckich i byli mimo okrojonego składu lepszą drużyną. To jednak to gospodarze z placu gry schodzili jako zwycięzcy wygrywając mecz po zdobytych bramkach z stałych fragmentów gry w stosunku 3:1. A jak doszło do tego że drużyna z Czerniejewa, doznała drugiej porażki w trwającym sezonie i to w Połajewie z zdecydowanie słabszym od siebie przeciwnikiem. Goście podobnie jak w poprzednich meczach szybko wyszli na prowadzenie 1:0. W 5 minucie przy asyście Karola Jańczaka bramkę zdobył w ekipie z Czerniejewa, pokonując golkipera Płomienia strzałem z 5 metra Krzysztof Buczkowski. Po tym golu czerwono-czarni mogli jeszcze dwukrotnie podwyższyć swoje prowadzenie, lecz w jednym przypadku sędzia prowadzący to spotkanie nie widział i nie podyktował rzutu karmnego po faulu na Buczkowskim a raz nie uznał bramki zdobytej również przez Buczkowskiego gdyż stwierdził że w trakcie oddawania strzału na bramkę gospodarzy był on na pozycji spalonej.
Co do piłkarzy Płomienia Połajewa, to dwa celnie trafienia do bramki swojego rywala w pierwszej połowie, po których to do szatni schodzili prowadząc 2:1 zdobyli z stałych fragmentów gry. W 16 minucie po podyktowanym rzucie wolnym i zdobytej bramce z boku pola karnego gospodarze doprowadzili oni do stanu 1:1 a następnie również z podyktowanego kolejnego rzutu wolnego po którym piłka obiła poprzeczkę a następnie po dobitce wpadła do bramki czerwono-czarnych gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie dominującym zespołem byli Czarni Czerniejewo, którzy stwarzali sobie dogodne sytuacje strzeleckie do zniwelowania niekorzystnego dla siebie wyniku. Lecz to gospodarze cieszyli się z zdobytej kolejnej bramki. W 86 minucie po kolejnym podyktowanym rzucie wolnym z bocznej części pola karnego czerwono-czarnych miejscowi po raz trzeci pokonując golkipera z Czerniejewa, podwyższyli swoje prowadzenie 3:1. A że wynik ten nie uległ już zmianie do końca sobotniego spotkania tym samym gospodarze pokonali zdecydowanego faworyta tej potyczki piłkarskiej zespół Czarnych Czerniejewo.
A już za tydzień Czarni Czerniejewo, zagrają kolejne swoje spotkanie mistrzowskie. W sobotę 26 października o godzinie16.00 podejmować będą u siebie zespół Sokoła Pniewy.
Skład Czarnych Czerniejewo: Tomasz Roszyk, Karol Jańczak, Kuba Cierpiszewski, Adrian Franczak, Bartek Antkowiak (77’ Patryk Niewiedziała), Hubert Hypki, Rafał Wawrzyniak, Kamil Draheim, Arkadiusz Juchacz, Patryk Buczkowski, Maciej Matuszak
Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0