W niedzielne południe, 12 marca w Strzałkowie doszło do spotkania 11 kolejki Wielkopolskiej Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn pomiędzy miejscowym Hagardem a Szczypiorniakiem Gniezno. „Wilki” jechały na mecz w roli outsidera, który zaskoczył obecnego lidera rozgrywek od samego początku.
Przy braku Marcina Fijałkowskiego, Huberta Nowaka czy bramkarza Michała Białkowskiego można było przypuszczać, że dla gospodarzy to spotkanie może być spacerkiem. Nic jednak mylnego, bowiem do 8 minuty Szczypiorniak prowadził aż 4:0! Wówczas padła pierwsza bramka dla Hagardu, jednak nie wybiła ona z rytmu naszych zawodników, którzy utrzymywali czterobramkową przewagę nawet do 21 minuty (13:9). W 25 minucie Strzałkowianie doszli do dwóch bramek, ale kolejne trafienia padały łupem gości, dla których rzucali kolejno Patryk Pluciński i Daniel Konieczny. Ostatecznie jednak końcowe minuty należały do gospodarzy, którzy ponownie zmniejszyli przewagę „Wilków” do dwóch bramek ustalając bramką z rzutu wolnego wynik do przerwy w stosunku 16:14.
Druga odsłonę meczu również otworzył Hagard trafieniem w 31 minucie, jednakże Szczypiorniak nie pozwalał do doprowadzenia do remisu. Cykl rzutów bramka za bramką trwał do 38 minuty, kiedy to kolejno Patryk Szymkowiak i Zbigniew Łuczak powiększyli przewagę do trzech bramek (22:19). Do 45 minuty trwało utrzymujące się prowadzenie gości dwiema bramkami (24:22). Niestety właśnie wtedy zaczęły się problemy naszych szczypiornistów, podobnie jak w poprzednim meczu ze Spartakusem Buk. Rywale rzucają trzy bramki pod rząd i wychodzą pierwszy raz w tym spotkaniu na prowadzenie 24:25 w 48 minucie. Chwilę później udaje nam się doprowadzić do remisu bramką Zbigniewa Łuczaka, jednak kolejne cztery minuty ponownie należą do Hagardu, który znów trafia trzykrotnie do naszej siatki i do 53 minuty mamy wynik 25:28. Gnieźnianie się jednak nie poddają i celnie rzucają dwa razy (Przemysław Łuczak, Maciej Kapella), dzięki czemu do 56 minuty tracimy tylko jedno „oczko” do gospodarzy. Właśnie w tej minucie na 27:29 rzuca Hagard, a przez następne dwie minuty nikt nie potrafi zdobyć bramki. W 59 minucie trafia Przemysław Łuczak dając jeszcze nadzieję Szczypiorniakowi na korzystny rezultat. Niestety w ostatniej minucie meczu złudzeń nie pozostawia Michał Jarocki, który ustala wynik meczu na 28:30 dla UKS Hagardu Strzałkowo.
Wielka szkoda tej przegranej, bowiem byliśmy bardzo blisko sensacji i odebrania punktów aktualnemu liderowi Wielkopolskiej Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn. Niestety po 45 minutach gry ponownie pojawił się problem ze skutecznością i słabszym okresem gry w obronie „Wilków”, które wykorzystali rywale. Tego dnia zawiodła również skuteczność naszych bramkarzy. Z zaledwie 28 procentami obron (5/18) zakończył spotkanie Michał Grubczak, a Piotr Wolny z jeszcze mniejszym wynikiem, 11% (2/18). Mecz na pewno mógł się podobać, bardzo się cieszymy, że tanio skóry nie sprzedaliśmy. Pamiętny blamaż w pierwszej rundzie tego sezonu właśnie na tym parkiecie zapadł nam długo w głowach. Wynik, a przede wszystkim gra naszego zespołu pokazuje, że konsekwentnie i systematycznie rozwijamy się, dzięki czemu spotkania w naszym wykonaniu stają się coraz bardziej atrakcyjne i na równym poziomie z każdym przeciwnikiem. Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze cztery spotkania i wciąż mamy szansę na zajęcie upragnionego w tym roku trzeciego miejsca.
KS Szczypiorniak Gniezno: Wolny, Grubczak – Ojrzyński 5, P.Łuczak 4, Szymkowiak 4, Z.Łuczak 4, Krakowiak 4, Kapella 3, Konieczny 3, Pluciński 1, Kniaź, Chojnacki, Stempuchowski, Grzelak, Biniecki
Karne: 0
Kary: 12 minut
Szczypiorniak Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
Zobacz również