Podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener Adam Nawałka nie chciał zdradzić składu w jakim Biało-Czerowoni przystąpią do meczu z Finami. Powiedział tylko, że w pierwszej połowie w bramce stanie Artur Boruc, a po przerwie zmieni go Przemysław Tytoń. Pojawiają się wprawdzie nieoficjalne informacje, że skład zostanie znacząco przemeblowany w porównaniu z meczem z Serbią wygranym przez Polaków w Poznaniu 1:0, ale wszystko rozstrzygnie się zapewne około 2 godzin przed sobotnim spotkaniem. Do Wrocławia z kadrą nie pojechał Karol Linetty, który już trenuje z drużyną Lecha. Wiele wskazuje na to, że w sobotnim spotkaniu wystąpi jednak jeden z Lechitów - Paulus Arajuuri, który w opinii fińskiego szkoleniowca ma być jednym z filarów defensywy gości. Akcje ofensywne finów kreować będzie zapewne były lechita - Kasper Hamalainen. Polacy są z pewnością faworytami meczu, ale swą wyższość trzeba będzie udowodnić na boisku.
Radosław Kossakowski + foto
PS. Nie tylko Karol Linetty opuścił zgrupowanie kadry. Do Poznania wrócił też Tamas Kadar, który w trakcie pierwszej połowy meczu z Legią doznał urazu stawu skokowego i mimo powołania do reprezentacji Węgier na mecz z Chorwacją odbył w swym kraju tylko konsultację medyczną, po czym został zwolniony do klubu i jego rehabilitacją zajmie się sztab medyczny Lecha.
Liczba komentarzy : 0