Wicelider superligowych zmagań był zdecydowanym faworytem pojedynku z zamykającym tabelę Startem. Tym bardziej, że goście wyjechali do Poznania osłabieni brakiem Gracjana Jarzyńskiego, który ze względów zawodowych prawdopodobnie nie zagra już do końca tego sezonu. Grunwald od początku miał przewagę i już w 5. minucie objął prowadzenie, kiedy to Michał Lange wykorzystał karny strzał rożny. Trzy minuty później na 2:0 podwyższył Damian Jarzembowski, a po kolejnych czterech było już 3:0 po trafieniu Mikołaja Głowackiego. Pod koniec pierwszej kwarty startowcy egzekwowali "krótki róg", ale nie zdołali zdobyć bramki. W drugiej kwarcie dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Damian Jarzembowski kompletując hat-tricka i i ustalając wynik pierwszej połowy na 5:0. Zanosiło się na pogrom czerwono-czarnych, ale po zmianie stron gnieźnianie zaczęli odważniej atakować bramkę rywali. Niestety, startowcom brakowało skuteczności. Grunwald grał głównie z kontrataku, a w 40. minucie egzekwował kolejny karny strzał rożny, który skutecznie zakończył Damian Jarzembowski. Po utracie tego gola w bramce Startu nastąpiła zmiana. Rafała Banaszaka zastąpił Radomir Mnich. Rezerwowy bramkarz Startu do końca spotkania zachował czyste konto, a jego koledzy próbowali zdobyć choćby honorowego gola, jednak bez powodzenia i mecz zakończył się zwycięstwem wojskowych 6:0.
Startowcy z dorobkiem 8 punktów zamykają ligową tabelę.
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0