Lech znakomicie otworzył to spotkanie. W 18. minucie Filip Marchwiński zainicjował akcję podając na lewe skrzydło do Kristoffera Velde. Norweg niemal sprzed linii końcowej boiska wycofał piłkę na szesnasty metr, a podążający za akcją Filip Marchwiński przymierzył precyzyjnie posyłając piłkę do bramki gospodarzy tuż przy prawym słupku. Dziesięć minut późnej przy wyskoku do dośrodkowania prawego skrzydła Jose Naranjo zatrzymał piłkę ręką w obrębie pola karnego gospodarzy i decyzja sędziego mogła być tylko jedna – rzut karny!. Piłkę na jedenastym metrze ustawił sobie Filip Szymczak. Młody lechita zmylił bramkarza gospodarzy i posłał piłkę pod spojenie lewego słupka z poprzeczką. W 33. minucie bliski zdobycia kontaktowego gola był Bartłomiej Wdowik, ale jego uderzenie sprzed pola karnego zdołał sparować Bartosz Mrozek. Do przerwy było 0:2. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku starając się odrabiać straty, ale brakowało im skuteczności strzeleckiej. W 55. minucie w polu karnym Lecha sfaulowany został Dominik Marczuk kopnięty przez Michała Gurgula. Sędzia po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na „wapno”, ale po analizie VAR rzut karny został anulowany, albowiem zanim nastąpił faul jeden z zawodników Jagiellonii był na spalonym. Gospodarze cały czas naciskali i w 82. minucie ich wysiłki zaowocowały zdobyciem kontaktowego gola. Przesuwaną od prawej strony piłkę otrzymał wreszcie, po kilku zagraniach, Kristoffer Hansen i strzałem z około siedmiu metrów między Bartosza Mrozka, a jednego z obrońców Lecha posłał piłkę do bramki gości. Białostocczanie walczyli do końca o remis, tym bardziej, że sędzia doliczył aż 9 minut i niewiele brakowało im do sukcesu, ale znakomita postawa w bramce Bartosza Mrozka pozwoliła lechitom wygrać w Białymstoku i zbliżyć się do Jagiellonii na 2 punkty.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:2 (0:2)
Bramki:
Jagiellonia – Kristoffer Hansen– 1 (82’)
Lech – Filip Marchwiński – 1 (18’), Filip Szymczak – 1 (29’ – k)
Lech zajmuje trzecią lokatę w ligowej tabeli z dorobkiem 39 punktów. A już w najbliższą sobotę, o g. 17:30 przy Bułgarskiej Lech zmierzy się w spotkaniu na szczycie z wiceliderem - Śląskiem Wrocław.
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0