Ormianie od początku spotkania byli nastawieni defensywnie, a lechici niespecjalnie kwapili się atakować bramkę rywali. Z boiska wiało zatem nudą. Pierwszą dogodną do objęcia prowadzenia sytuację poznanianie mieli dopiero w 23. minucie, gdy z lewej strony boiska rzutu wolnego strzelał Pedro Tiba. Jego uderzenie zdołał jednak obronić znakomicie dysponowany Grigor Meliksetian. Dziesięć minut później idealną sytuację zmarnował Maciej Makuszewski nie trafiając w piłkę po dośrodkowaniu Vernona de Marco z lewej strony boiska. Gospodarze zauważając, że Lech gra pasywnie ożywili się już końcówce pierwszej połowy. Najpierw po szarży Alexa Juniora i dobrym dośrodkowaniu do bramki Lecha nie trafił Wbeymar Angulo, a chwilę później ładnym strzałem pod poprzeczkę z rzutu wolnego popisał się Gegham Harutjunjan, ale Matus Putnocky'ego zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Do przerwy był więc satysfakcjonujący Kolejorza remis bezbramkowy, ale poziom gry z pewnością nie mógł zadawalać. Tymczasem gospodarze diametralnie zmieni swoją taktykę i od początku drugiej połowy zaatakowali zdecydowanie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 49. minucie przy pasywnej postawie formacji obronnej Lecha pierwszą bramkę zdobył pozostawiony bez krycia Lubambo Musonda strzelając wolejem z około 15 metrów. Lech próbował odpowiedzieć, ale robił to nieskutecznie i jakby bez przekonania. Najbliżej wyrównania było w 60. minucie kiedy to w zamieszaniu przed bramką gospodarzy strzał Łukasza Trałki i Mihaia Raduta zdołał obronić Grigor Meliksetian. Siedem minut później cały dorobek Lecha z pierwszego spotkania został już natomiast roztrwoniony. Pięknym strzałem z rzutu wolnego w okienko bramki popisał się Gegham Harutjunjan podwyższając na 2:0. Niewiele brakowało, a chwilę później gospodarze pomogliby lechitom w zdobyciu kontaktowego gola. Błąd rywali przy wyprowadzaniu piłki z własnej strefy obronnej mógł wykorzystać Piotr Tomasik, ale piłkę po jego pierwszym strzale tuż sprzed linii bramkowej zdołał wybić efektownym szczupakiem wracający ofiarnie Vukasin Tomić. Dobitka pomocnika Lecha trafiła natomiast w słupek. Uskrzydleni zdobyciem dwóch bramek gospodarze uwierzyli jednak w możliwość sprawienia sensacji i atakowali coraz bardziej zdecydowanie. Większość piłek kierowanych było do bardzo szybkiego Lubambo Musondy. Gdyby pomocnik Gandzasaru miał tylko lepszą skuteczność strzelecką, to przygoda Lecha z Ligą Europy skończyłaby się już na pierwszym etapie. Tymczasem kiedy wydawało się, że do rozstrzygnięcia rywalizacji konieczna będzie dogrywka, a może i rzuty karne lechici wykorzystując ostatni okazję zdołali zdobyć gola dającego awans do drugiej rundy. Już w piątej minucie doliczonego czasu gry egzekwowali rzut wolny z prawej strony boiska. Pięknym dośrodkowaniem popisał się Darko Jevtić, a piłkę zdołał musnąć głową Łukasz Trałka myląc bramkarza gospodarzy i ustalając wynik spotkania na 2:1.
Awans został zapewniony, ale poziom gry lechitów w Erywaniu napawa niepokojem i to nie tylko w kontekście kolejnej rundy LE, ale także rozpoczynających się już w ten weekend rozgrywek ekstraklasy. Pewnym usprawiedliwieniem dla podopiecznych Ivana Djurdjevicia jest fakt sporych perturbacji dotyczących podróży do stolicy Armenii, brak treningu na obiekcie w Erywaniu i konieczność gry w upale, ale od mającego mistrzowskie aspiracje zespołu z pewnością należy oczekiwać znacznie lepszej postawy.
Gandzasar Kapan - Lech Poznań 2:1
Bramki:
Gandzasar - Lubambo Musonda – 1 (49’), Gegham Harutjunjan - 1 (67’)
Lech - Łukasz Trałka - 1 (90+5’)
Gandzasar - Grigor Meliksetian, Aleksandr Swierczinskij, Vukasin Tomić, Hajk Iszchanjan, Ara Chaczatrjan, Lubambo Musonda, Wbeymar Angulo, Artur Juspaszjan (64. Geworg Ohanjan), Geworg Nranjan (83. Wardan Pogosjan), Alex Junior Christian, Gegham Harutjunjan.
Lech - Matus Putnocky, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Vernon De Marco, Maciej Makuszewski, Tomasz Cywka, Łukasz Trałka, Pedro Tiba (60. Darko Jevtić), Maciej Gajos (60. Mihai Radut), Piotr Tomasik, Christian Gytkjaer
Sędziował Mohammed Al-Hakim ze Szwecji
Widzów ok. 2000
Radosław Kossakowski/ foto archiwum
Liczba komentarzy : 0