W dniu 23 października młodzicy z Gniezna w ramach rozgrywek poznańskiej pierwszej ligi okręgowej grupy mistrzowskiej, byli gospodarzami spotkania siódmej rundy.
Na boisku przy ul. Strumykowej w Gnieźnie gościła tym razem drużyna Orkan Objezierze. Rywal, który do tej pory legitymował się bilansem trzech zwycięstw oraz trzech porażek w najwyższej klasie rozgrywkowej przyjechał do Pierwszej Stolicy podobnie jak wszystkie zespoły do tej pory goszczące niezwykle zmotywowany, aby wywieźć ligowe punkty. Gnieźnianie, po ostatniej przegranej bardzo mocno chcieli się zrehabilitować w oczach kibiców i Trenera. Młodzicy z Gniezna doskonale wiedzieli, że ten mecz będzie miał ogromne znaczenie do końcowego układu tabeli rundy jesiennej i trzeba go najzwyczajniej na świecie wygrać i zainkasować kolejne trzy punkty, aby piąć się po szczeblach ligowej drabinki.
Punktualnie o godz. 16.00 sędzia dał sygnał do rozpoczęcia zmagań. Pierwsze minuty spędzone przez obie ekipy na murawie to jak już się zdążyliśmy przyzwyczaić wzajemne badanie możliwości przeciwnika, jak najczęstszy kontakt z piłką poprzez bardzo skrupulatną wymianę podań pomiędzy sobą oraz rozciągniecie gry na skrzydła. Już po kilku minutach gry młodzicy z Gniezna mają doskonałe okazje do zdobycia bramki, bowiem po kilku akcjach przeprowadzonych prawą stroną boiska i celnych dośrodkowanych wprost pod nogi napastników, piłka minimalnie przelatuje obok bramki rywala. Zaczyna ta gra się układać, coraz śmielsze ataki gnieźnian powodują, że rywal zostaje mocno zepchnięty do defensywy. W 9 min. spotkania piłka z rzutu rożnego opada wprost na nogę pomocnika ofensywnego Mieszka, który technicznym przyłożeniem zdobywa pierwszą bramkę dla piłkarzy z Gniezna. Jest 1:0 dla gnieźnian. Nie mija kolejna minuta i ponownie mieszkowcy zagrażają bramce rywala. Podanie ze środka boiska otrzymuje wbiegający napastnik, który „gasi piłkę z powietrza” i myląc zwodem dwóch obrońców z dość ostrego kąta oddaje bardzo mocny strzał, który tylko chyba cudem zostaje wybity przez rozciągniętego w powietrzu bramkarza. W 17 min. po koronkowej wręcz wymianie podań na prawej stronie boiska pomiędzy dwoma napastnikami Mieszka piłka trafia do środkowego rozgrywającego gnieźnian, który bez wahania oddaje strzał z ok. 15 metrów do bramki i trafia idealnie przy słupku, bramkarz gości bez szans. Jest 2:0 dla Mieszka. W tym momencie przedmeczowe napięcie delikatnie opada z chłopców, grają coraz bardziej finezyjnie i na większym luzie, przez co gra bardzo podoba się zgromadzonym kibicom, którzy co chwile nagradzają swoich pupili gromkimi brawami.
W 23 min. spotkania ponownie drużyna z Gniezna jest blisko zdobycia kolejnej bramki, bowiem z lewej strony środkowej części boiska mocnym wykopem w górę napastnik Mieszka podaje do swojego kolegi, który wbiegając na pełnej szybkości w pole karne przyjmuje piłkę z powietrza, jednak minimalnie za daleko mu odskakuje i będąc „sam na sam” z bramkarzem dogania ją, ale nie na tyle, aby oddać precyzyjny strzał. Ależ niesamowitą akcję zbudowali chłopcy na sam koniec pierwszej połowy!!!
Sporadyczne akcje przeciwnika pod bramką Mieszka, najczęściej prawą stroną boiska nie zakłócają spokoju gry, a przede wszystkim obrazu pierwszej połowy, która toczyła się pod dyktando piłkarzy z Gniezna.
Druga połowa zaczęła się od wzmożonych ataków gości. Po kilku dośrodkowaniach w pole karne bramki Mieszka było bardzo „gorąco”. Najbliżej zdobycia bramki rywale byli w 36.min spotkania, kiedy to środkowy napastnik Objezierza zgubił dwóch obrońców i wyśmienicie podał piłkę do wbiegającego prawą stroną napastnika, który potężnym uderzeniem zmusił bramkarza Mieszka do pokazania maksimum swoich umiejętności. W 39 min. meczu po kolejnej dobrze rozegranej piłce tym razem w środku pola przez mieszkowców napastnik wbiega w pole karne z prawej strony tuż obok obrońców i bardzo mocnym strzałem na „krótki” słupek zdobywa bramkę. Jest 3:0 dla młodzików z Gniezna. Za chwilę ponownie gnieźnianie stają przed okazją do zdobycia bramki, bowiem po delikatnym zamieszaniu w polu karnym gości wybita piłka trafia wprost do prawego pomocnika, który strzałem z okolicy piętnastego metra trafia w poprzeczkę. Cały czas drużyna Mieszka gra bardzo dokładnie, rozciąga grę skrzydłami, widać, że gnieźnieńscy młodzicy rozumieją się bez słów podczas tego meczu, szukają siebie i wychodzą do piłki. Taka gra skutkuje jeszcze zdobyciem dwóch bramek, najpierw w 43 min. po przerzuceniu piłki z prawej na lewą stronę napastnik obiega obrońcę gości i lokuje piłkę w bramce, następnie w 55 min. po akcji środkiem boiska i minięciu obrońcy razem z bramkarzem wynik meczu zostaje podwyższony na 5:0. Takim wynikiem kończy się to spotkanie, którego nie ma co ukrywać potrzebował w trybie pilnym zespół Mieszka Gniezno. Zwyciężył, zainkasował bezcenne punkty, ale przede wszystkim poprawił grę i miejmy nadzieję, wyciągnął właściwe wnioski z poprzedniego spotkania. Brawo chłopcy, brawo!!!
Mieszko Gniezno – Orkan Objezierze 5:0 (2:0)
Zespół Mieszka wystąpił w składzie:
1.B.Rynarzewski 2.M.Koronka 3.M.Wilkosz 4.A.Bujanowski 5.D.Manuszak 6. 7.J.Łuczak 8.K.Potrawa 9.J.Budziszewski 10.A.Potocki 11.A.Przybylski 12.M.Szymski 13.N.Mencel 14.K.Jochemski 15.O.Tomczak
Bramki dla Mieszka zdobyli: Antoni Przybylski -1 ( 9 min.), Jakub Łuczak -1 ( 17 min.), Albert Potocki - 1 ( 39 min.), Marcel Szymski -1 ( 43 min.), Nikodem Mencel -1 ( 55 min.)
Radosław Potocki + foto
Zobacz również