Lechici wprawdzie pierwsi umieścili piłkę w bramce rywali, ale gol nie został uznany. W 25.minucie z lewego skrzydła daleką wrzutkę na piąty metr od Joela Pereiry głową skierował do Michaela Ishaka Rasmus Carstensen. Szwed, również głową, skierował piłkę do bramki w pobliżu prawego słupka. Był jednak na pozycji spalonej. Trzy minuty później dogodną do zdobycia gola sytuację mieli częstochowianie. Z siódmego metra w sytuacji sam na sam uderzył głową Adriano Amorim, ale Bartosz Mrozek zdołał obronić ten strzał wyciągnięta lewą nogą. W 37. minucie piłka wpadła do bramki Lecha. Z prawego skrzydła na dziesiąty metr dośrodkował Fran Tudor, a tam Gustav Berggren strzałem głową skierował futbolówkę do bramki gospodarzy. Faulował jednak przy tym Radosława Murawskiego. Pod koniec pierwszej połowy dominowali goście. Bartosz Mrozek obronił dwa strzały: Gustava Berggrena i Ivo Lopeza. Napór Rakowa zaowocował w końcu zdobyciem gola. W 45. minucie goście egzekwowali rzut rożny. Wrzutkę z prawej strony na dziesiąty metr wykorzystał Stratos Svarnas kierując piłkę głową w przeciwległe okienko bramki Lecha. Do przerwy w Poznaniu było 0:1. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do odrabiania straty. W 52. minucie piłka po uderzeniu Joela Pereiry z rzutu wolnego na lewym skrzydle poszybowała minimalnie nad spojeniem słupka z poprzeczką bramki Rakowa. Goście z kolei starali się podwyższyć prowadzenie. W57. minucie strzał głową Adriano Amorim z siódmego metra nie bez trudu obronił Bartosz Mrozek. Z kolei refleks Kacpra Trelowskiego sprawdzili Antoni Kozubal i Mikael Ishak. Obaj oddali po dwa celne strzały, ale nie zdołali pokonać bramkarza Rakowa. W końcówce goście już praktycznie nie atakowali. ale skutecznie bronili jednobramkowej zaliczki z pierwszej połowy i pokonali lidera zbliżając się do niego na punkt. Po dobrym początku piłkarskiej wiosny Lech ma wyraźną zadyszkę. Oby opanował już jak najszybciej.
Lech Poznań – Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
Bramki:
Raków - Stratos Svarnas - 1 (45')
Sędziował Szymon Marciniak z Płocka
Widzów – 28 247
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0