Po nieoczekiwanej porażce w ćwierćfinale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa lechici z pewnością nie byli faworytami starcia z wiceliderami rozgrywek i to na ich terenie. Pierwszy kwadrans meczu upłynął zresztą pod znakiem przewagi optycznej gospodarzy, ale poznanianie bronili się skutecznie nie pozwalając rywalom na oddanie celnych strzałów. Sami poważnie zagrozili rywalom dopiero w 30. minucie. Egzekwowany z prawej strony boiska sprzed narożnika pola karnego rzut wolny przyniósł najpierw trafienie Daniego Ramireza w bliższy słupek, a później jeszcze dobitki Alana Czerwińskiego i Jespera Karlstroma, ale Dante Stipica zachował jeszcze czyste konto. Dziesięć minut później musiał już jednak wyjąć futbolówkę ze swojej bramki. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło początkowo do Pedro Tiby, który z linii pola karnego wrzucił piłkę na piąty metr, gdzie najwyżej wyskoczył Bartosz Salomon ładnym strzałem głową kierując piłkę do bramki gospodarzy. Jeszcze przed przerwą szczecinianie starali się odrobić stratę, ale strzał Kamila Drygasa z trzynastego metra po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bez większych problemów wychwycił Mickey van der Hart. Po pierwszej połowie było 0:1. Na początku drugiej odsłony lechici mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Michał Skóraś przechwycił piłkę w pobliżu linii środkowej i znakomicie podał na dobieg do Daniego Ramireza, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy, ale posłał piłkę minimalnie obok lewego słupka. Szczecinianie starali się doprowadzić do remisu, ale brakowało im skuteczności. Najbliżsi zdobycia wyrównującej bramki byli w 84. minucie. Wtedy to akcję na prawym skrzydle zainicjował Michał Kucharczyk zagrywając do wbiegającego w pole karne Rafała Kurzawy. Ten sprzed linii końcowej dograł na piąty metr, do Luki Zahovicia, który jednak w trudnej pozycji posłał futbolówkę nad poprzeczką. Dwie minuty później Lech mógł przypieczętować zwycięstwo. Wprowadzony niespełna kwadrans wcześniej Filip Szymczak przeprowadził szybki kontratak przebiegając z piłką ponad połowę boiska, ale zamiast zdecydować się na strzał dogrywał na piąty metr, do Daniego Ramireza, ale podanie to przeciął Dante Stipica. W ostatnich minutach lechici grali już na utrzymanie prowadzenia i wywieźli 3 punkty ze Szczecina.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:1 (0:1)
Bramka:
Lech – Bartosz Salamon – 1 (40’)
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0