Początkowo, dość nieoczekiwanie, to zespół gospodarzy dyktował warunki gry, ale nie zagrażał specjalnie bramce Lecha. Generalnie w pierwszej połowie derby nie mogły zachwycić, a warta odnotowania może być tylko akcja Jana Sykory, który dość szczęśliwie przedarł się w polu karnym między dwójką obrońców i uderzył silnie z prawej strony w kierunku bliższego słupka. Adrian Lis nie dał się jednak zaskoczyć i do przerwy w Grodzisku było 0:0. Po zmianie stron już pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się objęciem prowadzenia przez zespół beniaminka. Idealne dośrodkowanie Makany Baku na siódmy metr wykorzystał Mateusz Kuzimski pokonując zasłoniętego nieco Mickey’a van der Harta. Lech po utracie bramki przypominał nieco boksera po nokdaunie, a gospodarze starali się pójść za ciosem, jednak bez rezultatu. Z upływem czasu lechici zaczęli uzyskiwać przewagę optyczną. Atakowali coraz groźniej i w 80. minucie wyrównali. Z lewego skrzydła dośrodkował Wasyl Kraweć. Pedro Tiba podbił jeszcze nieznacznie piłkę głową a zamykający akcję z prawej strony Aron Johannsson klatką piersiową skierował piłkę do bramki gospodarzy. Lech ruszył jeszcze bardziej do przodu, ale zespół Warty bronił się mądrze i skuteczne. Kiedy zanosiło się już na remis, w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry lechici zdołali zdobyć zwycięskiego gola. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Adrian Lis obronił najpierw niezbyt silny strzał Michała Skórasia, a później jeszcze dobitkę Bartosza Salamona. Piłkę w sporym zamieszaniu przechwycił Pedro Tiba i zbiegając w lewą stronę uderzył w lukę między dwóch obrońców zdobywając zwycięskiego gola.
Warta Poznań - Lech Poznań 1:2 (0:0)
Bramki:
Warta – Mateusz Kuźmiński – 1 (46’)
Lech – Aron Johannsson – 1 (80’), Pedro Tiba – 1 (90+3’)
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0