W minionym sezonie mecz tych zespołów w rundzie finałowej miał rangę walki o mistrzostwo Polski. Tym razem rywalizacja toczy się już raczej tylko o europejskie puchary, ale spotkanie było warte nazwania go nawet meczem kolejki. Już w 5. minucie Lech objął prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Darko Jevtić dośrodkował na piąty metr do Nikoli Vujadinovicia, a ten stojąc przy bliższym słupku skierował ją głową do bramki gospodarzy. W 19. minucie bliski doprowadzenia do remisu był Jesus Imaz, który nie bez trudu zdołał opanować w polu karnym wrzuconą z głębi boiska piłkę, ale nie dał rady pokonać Jasmina Buricia. Dwie minuty później goście podwyższyli na 0:2. Maciej Makuszewski dośrodkował z prawego skrzydła, a wbiegający szybko przez linię obrony Joao Amaral na piątym metrze musnął piłkę czubkiem buta pokonując bramkarza gospodarzy. W 37. minucie Jesus Imaz wbiegł w pole karne i po interwencji Jasmina Buricia upadł. Sędzia początkowo uznał to za symulowanie faulu i pokazał piłkarzowi gospodarzy żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórki video przyznał Jagiellonii rzut karny. Jego egzekutorem był sam poszkodowany, który pewnym strzałem pokonał Jasmina Buricia. Do przerwy w Białymstoku było1:2, a siedem minut po wznowieniu gry szansę na podwyższenie prowadzenia miał Maciej Makuszewski. Jego strzał z około trzynastu metrów obronił jednak Marian Kelemen. W 54. minucie szybki atak lewym skrzydłem przeprowadził Bodvar Bodvarsson dośrodkowując w pole karne. Tam futbolówkę głową odbił Nikola Vujadinovic, ale wprost pod nogi Andreja Kadleca, który przyjął futbolówkę na linii pola karnego i mając sporo miejsca, ładnym, plasowanym uderzeniem pokonał Jasmina Buricia doprowadzając do remisu. Pięć minut później doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Gospodarze wykonywali rzut rożny. Martin Pospisil niemal z linii pola karnego oddał strzał obroniony przez Jasmina Buricia, który sparował futbolówkę na swoją prawą stronę. Tam jednak do piłki dopadł Ivan Runje i technicznym, lobowanym strzałem z ostrego kąta skierował futbolówkę do ramki Lecha. Sędzia Daniel Stefański najpierw uznał gola, a po chwili poszedł obejrzeć powtórkę dopatrując się spalanego. Analiza VAR umożliwiła mu jednak również dostrzeżenie, że jeszcze przed strzałem Pospisila, przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, na piątym metrze Timur Żamaletdinow faulował Marko Poletanovicia. W tej sytuacji arbiter anulował gola, ale podyktował rzut karny. Jedenastkę znowu wykorzystał Jesus Imaz, chociaż tym razem Jasmin Burić wyczuł jego intencje i był bliski obrony. Lech, który dobrze rozpoczął to spotkanie, nieoczekiwanie przegrywał, ale ambitnie walczył do końca. W 77. minucie Timur Żamaletdinow mając sporo miejsca na prawym skrzydle oddał strzał z narożnika pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Zorana Arsenicia i wpadła do siatki, zupełnie myląc Mariana Kelemena. W 88. minucie Rosjanin mógł rozstrzygnąć to spotkanie na korzyść Lecha. Tyma razem z lewego skrzydła wpadł w pole karne, wymanewrował jednego z obrońców, ale przegrał pojedynek „sam na sam” z Marianem Kelemenem. Ostatecznie w ładnym, emocjonującym meczu Jagiellonia zremisowała z Lechem 3:3 awansując na czwarte miejsce ligowej tabeli. Lech wciąż jest ósmy, a już w najbliższą środę w piłkarskim klasyku podejmie Legię Warszawa, która skromnie 1:0 wygrała z Cracovią, ale dzięki temu objęła pozycję lidera.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 3:3 (1:2)
Bramki:
Jagiellonia - Jesus Imaz – 2 (42’- k, 64’ - k), Andrej Kadlec – 1 (54’)
Lech – Nikola Vujadinović - 1 (5’), Joao Amaral - 1 (21’), Timur Żamaletdinow – 1 (77’)
Jagiellonia - Marian Kelemen, Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenic, Bodvar Bodvarsson, Marko Poletanovic (86. Maciej Twarowski), Taras Romanczuk, Martin Kostal (79. Jakub Wójcicki), Martin Pospisil (75. Bartosz Kwiecień), Guilherme Sitya, Jesus Imaz
Lech - Jasmin Buric, Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinovic, Wołodymyr Kostewycz, Łukasz Trałka, Pedro Tiba (90+4. Mateusz Skrzypczak), Maciej Makuszewski, Darko Jevtic (45+4. Timur Żamaletdinow), Kamil Jóźwiak, Joao Amaral (74. Filip Marchwiński
Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów – 8412
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0